- Aleksander Łukaszenka rozmawiał w poniedziałek z białoruskimi dziennikarzami
- Przywódca Białorusi zdaje się powątpiewać w obecność neonazistów w ukraińskich siłach zbrojnych, choć nadal podtrzymuje ten element rosyjskiej propagandy
- Prezydent od miesięcy przekonuje, że jego służby codziennie udaremniają “ataki ze strony Ukrainy”
- Łukaszenka choć zapewnia, że Białoruś nie weźmie udziału w wojnie, nakazał ściąganie wojsk na południową granicę państwa
- Polityk zwrócił uwagę na potęgę ukraińskiego wojska; ze słów dyktatora wynika, że mimo wszystko liczy się z siłą potencjalnego przeciwnika
- Zobacz także: PKN Orlen zaatakowany. Ochroniarz kilka razy został dźgnięty nożem przez napastnika mówiącego o “wykonaniu zadania”
Aleksander Łukaszenka o Ukrainie
Ze słów prezydenta wynika, że wątpi on w obecność “nazistów” wśród ukraińskich żołnierzy, o których mówi rosyjska propaganda. Łukaszenka poinformował jednak, że białoruskie tajne służby przeprowadziły w Ukrainie “specjalną operację” uwolnienia obywateli Białorusi. Jednocześnie, choć zapewnia, że jego kraj nie weźmie udziału w wojnie, ściąga siły na granicę z Ukrainą.
Ukraińskie wojsko jest w stanie ściąć głowę każdemu, kto chce rozdzielić Ukrainę.
– twierdził prezydent Białorusi.
Obecność nazistów wśród ukraińskich żołnierzy to pytanie filozoficzne. Szczególnie naziści w ukraińskim wojsku są w stanie ściąć głowę każdemu.
– ironizował Łukaszenka.
Warto przypomnieć, że jeszcze w lutym przywódca mówił, że Ukraina podda się po 2-3 dniach rosyjskiej inwazji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
o2.pl