- Belgijskie władze w związku z pojawieniem się czterech przypadków zarażenia wirusem małpiej ospy postanowiły powrócić do obostrzeń znanych wcześniej z walki z koronawirusem.
- Od tego weekendu funkcjonuje 21-dniowa kwarantanna dla zakażonych.
- Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia wirus może transmitować poprzez rany, płyny ustrojowe, materiały oraz drogę kropelkową.
- Z kolei belgijski uczony Marc Van Ranst tonuje emocje, podkreślając, że droga powietrzna nie została jeszcze potwierdzona.
- Zobacz także: Arcybiskup San Francisco zakazał udzielania komunii świętej “bezobjawowej katoliczce” Nancy Pelosi
Jak podaje dziennik “De Standaard”, w Belgi wykryto do tej pory cztery przypadki zakażenia się wirusem małpiej ospy. Jednakże od tego weekendu zarażeni muszą przebywać na kwarantannie.
Wirus małpiej ospy występuje głównie w Afryce Zachodniej i Środkowej. Należy do tej samej rodziny co ospa. Objawy również są podobne: gorączka, ból głowy, bóle mięśni, dreszcze i wysypka. Na skórze tworzą się pęcherze wypełnione przezroczystym płynem lub ropą. W pewnym momencie pęcherze pękają i tworzą się skorupy.
Niedawno pierwsze przypadki wykryto w Europie, tj. w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Holandii, Portugalii, Włoszech, Szwecji, Izraelu. Wirus pojawił się również w Australii, Kanadzie oraz w Stanach Zjednoczonych.
Według Światowej Organizacji Zdrowia, wirus małpiej ospy może rozprzestrzeniać się poprzez rany, płyny ustrojowe, materiały, a także ma być obecny w powietrzu. Jednakże belgijski wirusolog Marc Van Ranst zauważył, że droga kropelkowa nie została jeszcze potwierdzona i jest obecnie przedmiotem badań.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
interia.pl, radiomaryja.pl