- Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglud powtórzył opinię prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana ws. nowych członków Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Jego zdaniem amerykanie uznali obawy Turków za uzasadnione.
- Ankara zarzuca Szwecji i Finlandii wspieranie organizacji terrorystycznych na terenie ich krajów.
- Zobacz także: Erdogan przeciwny przyjęciu Szwecji i Finlandii do NATO: “Nie możemy tego popierać”
Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglud stwierdził, że jego rozmowy z amerykańskim odpowiednikiem przebiegły w sposób pozytywny. Według szefa tureckiej dyplomacji amerykański sekretarz stanu obawy Turcji wyrażane w związku z akcesją Finlandii i Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego uznał za uzasadnione.
Turcja uzasadniała dotąd swoje stanowisko rzekomym wsparciem Finlandii i Szwecji dla Kurdyjskiej Partii Robotniczej PKK i kurdyjskiej milicji YPG w Syrii. Turcja postrzega YPG jako syryjski odłam PKK, która w Turcji, Europie i Stanach Zjednoczonych uważana jest za organizację terrorystyczną.
Czytaj więcej: Mateusz Morawiecki o Putinie: Jak można powiedzieć coś takiego?
Turcja zarzuca Szwecji wspieranie terroryzmu
Jak dobrze wiadomo, Turcja prowadzi przeciwko YPG działania zbrojne na tereniu północnej Syrii. Jednakże zarówno w USA i w Europie organizacja ta nie jest uznawana za terrorystyczną.
Od 1984 roku PKK prowadzi powstanie przeciwko państwu tureckiemu, w którym do tej pory zginęły dziesiątki tysięcy ludzi.
W Nowym Jorku Mevlut Cavusoglud po raz kolejny oskarżył Finlandię i Szwecję o wspieranie organizacji terrorystycznych, a ponadto zarzucił Szwecji dostarczanie broni dla YPG.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
interia.pl