- Rosyjskie wojsko ostrzelało w poniedziałek drugą największą rafinerię na Ukrainie znajdującą się w miejscowości Lisiczańsk.
- Jak zauważyła ukraińska rzecznik praw człowieka Ludmyła Denisowa istnieje duże ryzyko wybuchu.
- Podkreśliła, że wydobywające się toksyny rakotwórcze powodują duże zagrożenie dla okolicznej ludności, a także roślinności.
- Zobacz także: Łukaszenka: Zachód odpowiada za stworzenie nazistowskich władz na Ukrainie
W wyniku ostrzału zapaliły się zakłady na terenie rafinerii w miejscowości Lisiczańsk na Ukrainie. Ze względu na trwający ostrzał, na razie nie jest możliwe ugaszenie pożaru.
Jak pisze Ludmyła Denisowa w mediach społecznościowych, od początku wojny Rosjanie regularnie ostrzeliwują infrastrukturę naftową.
Oprócz ofiar w ludziach, zniszczenia infrastruktury i zmniejszonych zdolności obronnych naszego państwa, niszczenie składów ropy ma kluczowe znaczenie dla środowiska. Spalanie produktów ropopochodnych uwalnia czynniki rakotwórcze i substancje, które mogą znacząco wpłynąć na ludzkie zdrowie i środowisko naturalne
– przekazała ukraińska rzecznik praw człowieka.
Takiej skali zanieczyszczenia środowiska nigdy wcześniej nie widziano na Ukrainie
– zauważyła Ludmyła Denisowa.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rmf24.pl