Jabłonowski przed sądem w Bydgoszczy. Patostreamer groził posłom. Na salę chcieli wnieść ostre narzędzie

Dodano   4
  LoadingDodaj do ulubionych!
Wojciech O. postawiony przed sądem

Proces znanego patostreamera Wojciecha O. / Fot. PAP/Tytus Żmijewski. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Wojciech O. w bydgoskim sądzie nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że prokurator przedstawiała jego słowa w innym kontekście. Na proces przyszło wielu zwolenników i sympatyków patostreamera, którzy próbowali przemycić ostre nożyczki.
  • W czwartek rozpoczął się proces sądowy w Bydgoszczy z udziałem podejrzanego Wojciecha O., który został zatrzymany za grożenie posłom pobiciem.
  • Proces zgromadził pod budynkiem sądu wielu zwolenników patostreamera.
  • Sędzia Andrzej Bauza musiał wyprosić z sali rozpraw awanturujących się zwolenników, którzy nie zachowywali odpowiedniej kultury.
  • Podejrzany Wojciech O. postanowił sam odpowiadać na pytania sądu i prokuratury.
  • Próbował bronić się stwierdzając, że nikomu nie groził śmiercią.
  • Zobacz także: Repetowicz: Dla Rumunii atak Rosji na Mołdawię byłby problemem [NASZ WYWIAD]

Proces rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Wojciech O. jest oskarżony o nakłanianie do przemocy wobec polityków i nawoływanie do tworzenia listów gończych za dziennikarzami. Groził, między innymi Pawłowi Olszewskiemu wymachując pałką i ostrzegając o zniesieniu memorandum na karę śmierci.

Przed sądem, pod pomnikiem Kazimierza Wielkiego zwolennicy O. przyszli z flagami. Były proporce, m.in. “Wolnych wilków Podlasia”. Zaprezentowano również fragment nagrania wywiadu z O., na którym mężczyzna pytany o relacje polsko-rosyjskie, stwierdza, że nie ma czegoś takiego, jak polska racja stanu, a tylko polski interes narodowy.

Przy wejściu do sądu jeden z sympatyków Wojciecha O. próbował trzykrotnie przemycić ostro zakończone nożyczki. Przyszły osoby wyposażone w biało-czerwone emblematy, m.in. opaskę “Polski Walczącej”.

Sędzia Andrzej Bauza zareagował już na sali sądowej na głośno wyrażane komentarze, zapowiadając, że w wypadku, kiedy publiczność będzie utrudniała prowadzenie rozprawy, wyprosi osoby przeszkadzające.

Przychodziłem do sądu wiele razy, jak do toalety

– powiedział jeden ze zwolenników patostreamera, na co stanowczo zareagował sędzia.

Rozumiem zarzuty, ale się z nimi nie zgadzam. Nie przyznaję się do winy, ale nie cofam żadnego słowa, które powiedziałem. Słowa te zostały wypowiedziane w zupełnie innym kontekście, niż tak, jak przedstawiła je pani prokurator

– stwierdził Wojciech O. próbując się bronić.

Zatrzymany oświadczył, że będzie odpowiadał na każde pytanie zadawane przez prokuratora i sędziego.

Nie wzywałem do zabijania dziennikarzy Gazety Wyborczej. Powiedziałem, że donosiciele, którzy doniosą w Gazecie Wyborczej o moich słowach, wypełnia zadanie, jakie zostało przyznane dziennikarzom Rzeczypospolitej w czasie pandemii. Komentatorzy polityczni, mainstreamowi mieli zadanie utrzymać pandemię, która została uchwalona w sejmie w marcu 2020 roku. Statystyki zgonów “covidialnych” są bezwzględne. Mój adwokat ma te dane. Stwierdzimy dzisiaj, że pandemii nie było

– tłumaczył się patostreamer, nazywając dziennikarzy łajdakami i medialnymi prostytutkami.

Czytaj więcej: Cenzura wRealu24. Konfederacja składa interpelację

Aresztowanie kontrowersyjnego patostreamera

Wojciech O. został aresztowany po wiecu, który odbył się na bydgoskim Starym Rynku pod koniec stycznia. Po zaznajomieniu się z materiałami bydgoska policja zatrzymała Wojciecha O. na jednej ze stacji benzynowych pod Warszawą. We wtorek, 1 lutego, przedstawiono mu zarzuty publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa oraz wywierania groźbą wpływu na czynności urzędowe organu administracji rządowej.

W areszcie przebywa również Marcin O., towarzysz i współpracownik Wojciecha O. Został zatrzymany 19 lutego. Na wiecu poparcia kolegi przebywającego za kratami powtarzał słowa Wojciecha O., w tym groźby pod adresem Marceliny Zawiszy i Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy oraz posła Pawła Olszewskiego z KO.

Czytaj więcej: Duda: Gazprom to zbrojna ręka rosyjskiego państwa

Podejrzany groził posłom pobiciem

Podczas wspomnianego wiecu w Bydgoszczy Wojciech O. wymachiwał pałką, grożąc posłom na Sejm, że będą nią bici za nieprzychylne mu głosowania.

Znajdzie się kij na poselski ryj!!! Ten kij tworzy się każdego dnia, to są zapisy wideo sesji parlamentarnych. To są zapisy w aktach, kto jak głosował

– krzyczał wówczas Jabłonowski.

Marcin O. wspomniał nazwisko poseł Marceliny Zawiszy i fakt nazwania jej przez Wojciecha O. “kur…ą”, po czym krzyknął o posłach “chcę ich zabić”, zaznaczając, że cytuje aresztowanego Marcina O. “Tu jest Polska a nie Polin! W Polsce nie ma miejsca dla dwóch ani trzech nacji”.

Następnie wyjął atrapę pistoletu Walther P99 i zaczął skandować: “Śmierć wrogom Polski!”.

Formalnie w celu zorganizowania wiecu Bydgoskie Kamractwo Rodaków musiało wystąpić do Urzędu Miasta w Bydgoszczy. Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego zaznacza, że odbyło się to w trybie uproszczonym. Ratusz, jak podkreśla Stachowiak, nie ma prawnych narzędzi, by nie udzielić pozwolenia na zorganizowanie zgromadzenia. Zawiadamia tylko sanepid i policję o danym zgromadzeniu publicznym

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

bydgoszcz.naszemiasto.pl

Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY