Trzaskowski umywa ręce. Policja “zagazowuje” dzieci pod Stadionem Narodowym

Dodano   5
  LoadingDodaj do ulubionych!
Finał Pucharu Polski w Warszawie

Finał Pucharu Polski 2022 / Fot. PAP/Leszek Szymański. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Tegoroczny finał Pucharu Polski stał się spektaklem przepychanek władz miasta ze służbami i kibicami. Choć piłkarze Lecha Poznań oraz Rakowa Częstochowy próbowali zmazać czarny obraz dzisiejszego spektaklu, w pamięci zapadną jednak sceny spod Stadionu Narodowego.
  • Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zrzuca winę za wydarzenia pod Stadionem Narodowym na organizatorów finału Pucharu Polski
  • Jego zdaniem decyzję ws. zakazu sektorówek na meczu wydała Państwowa Straż Pożarna
  • Z kolei rzecznik PSP podkreślił, że komendant główny wydał wyłącznie zalecenie
  • Niestety tysiące kibiców Lecha Poznań stojących pod stadionem spotkały przykre zdarzenia
  • Policja zdecydowała się o użyciu przemocy i skorzystała z gazu pieprzowego
  • Na miejsce musiały przybyć karetki pogotowia, aby opatrzyć rannych kibiców w tym dzieci
  • Zobacz także: Skandal podczas Pucharu Polski! Kibice nie mogli wejść na stadion [+ZDJĘCIA]

Nie milkną echa skandalicznej decyzji władz stolicy, które zakazały tzw. sektorówek. Prezydent Rafał Trzaskowski tłumaczył się, że decyzja została podjęta przez Państwową Straż Pożarną, która wydała wcześniej zalecenie oparte na standardowych procedurach bezpieczeństwa.

Zakaz wnoszenia flag i banerów większych niż 2×1.5 m na mecz o Puchar Polski na Stadionie Narodowym to była decyzja Państwowej Straży Pożarnej. Takie samo zezwolenie wydane było w 2019 roku

– napisał na Twitterze Rafał Trzaskowski.

Przerzucił on winę za dzisiejsze wydarzenia na ręce Polskiego Związku Piłki Nożnej, Komendy Głównej Policji oraz ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji.

Na ten wpis prezydenta Warszawy zareagował rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski. Oparł on włodarzowi stolicy, że to on, a nie straż podejmuje ostateczne decyzje. Przypomniał, że PSP wydało pozytywną opinię o bezpieczeństwie spotkania Lech Poznań kontra Raków Częstochowa, lecz komendant główny nie zalecał wnosić większych flag.

Szanowny Panie Prezydencie uprzejmie proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd. Państwowa Straż Pożarna wydała pozytywną opinię dotyczącą bezpieczeństwa pożarowego meczu, w której “nie zaleca się wnoszenia flag i banerów większych niż 2×1,5m”

– przypomniał rzecznik PSP.

Czytaj więcej: ABW zablokowało stronę wRealu24. Chodzi o szerzenie propagandy na rzecz Rosji

Przemoc policji i gaz w stronę dzieci

Niestety, jak donoszą dziennikarze, którzy wraz z kibicami Lecha Poznań czekali pod Stadionem Narodowym doszło do użycia gazu pieprzowego wobec tłumu ludzi. Na miejsce wzywane były również karetki pogotowia, aby opatrzyć m.in. dzieci, które otrzymały z gazu.

Zepsute święto futbolu. Finału nie widziałem, nie ocenę piłkarskich aspektów. Brak zgody na wniesienie oprawy i traktowanie gazem ludzi, którzy tylko stali w danym miejscu (w tym dzieci) przechodzi wszelkie oczekiwania. Mam nadzieję, że finał szybko nie wróci do Warszawy

– skomentował sytuację Radosław Laudański.

Doszło również do przepychanek z policją. Służby próbowały rozproszyć tłum uznając je za nielegalne zgromadzenie publiczne.

Pojawiła się w przestrzeni medialnej informacja nieprawdziwa, że kibice nie mogą wejść na stadion, że policja ich nie wpuszcza. Podkreślam, policja nie odpowiada za to, kto może wejść, a kto nie wchodzi na stadion. Po drugie jest różnica między tymi, którzy nie mogą, a nie chcą. W końcu wielu kibiców na stadionie stosowało się do jasno określonych zasad

– tłumaczył dzisiejsze wydarzenia spod stadionu rzecznik warszawskiej policji nadkom. Sylwester Marczak.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

twitter.com, medianarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY