- Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zrzuca winę za wydarzenia pod Stadionem Narodowym na organizatorów finału Pucharu Polski
- Jego zdaniem decyzję ws. zakazu sektorówek na meczu wydała Państwowa Straż Pożarna
- Z kolei rzecznik PSP podkreślił, że komendant główny wydał wyłącznie zalecenie
- Niestety tysiące kibiców Lecha Poznań stojących pod stadionem spotkały przykre zdarzenia
- Policja zdecydowała się o użyciu przemocy i skorzystała z gazu pieprzowego
- Na miejsce musiały przybyć karetki pogotowia, aby opatrzyć rannych kibiców w tym dzieci
- Zobacz także: Skandal podczas Pucharu Polski! Kibice nie mogli wejść na stadion [+ZDJĘCIA]
Nie milkną echa skandalicznej decyzji władz stolicy, które zakazały tzw. sektorówek. Prezydent Rafał Trzaskowski tłumaczył się, że decyzja została podjęta przez Państwową Straż Pożarną, która wydała wcześniej zalecenie oparte na standardowych procedurach bezpieczeństwa.
Zakaz wnoszenia flag i banerów większych niż 2×1.5 m na mecz o Puchar Polski na Stadionie Narodowym to była decyzja Państwowej Straży Pożarnej. Takie samo zezwolenie wydane było w 2019 roku
– napisał na Twitterze Rafał Trzaskowski.
Przerzucił on winę za dzisiejsze wydarzenia na ręce Polskiego Związku Piłki Nożnej, Komendy Głównej Policji oraz ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji.
Zakaz wnoszenia flag i banerów większych niż 2×1.5 m na mecz o Puchar Polski na Stadionie Narodowym to była decyzja Państwowej Straży Pożarnej. Takie samo zezwolenie wydane było w 2019 roku. Wyjaśnienia w gronie @pzpn_pl @KGPSP @MSWiA_GOV_PL
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) May 2, 2022
Na ten wpis prezydenta Warszawy zareagował rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski. Oparł on włodarzowi stolicy, że to on, a nie straż podejmuje ostateczne decyzje. Przypomniał, że PSP wydało pozytywną opinię o bezpieczeństwie spotkania Lech Poznań kontra Raków Częstochowa, lecz komendant główny nie zalecał wnosić większych flag.
Szanowny Panie Prezydencie uprzejmie proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd. Państwowa Straż Pożarna wydała pozytywną opinię dotyczącą bezpieczeństwa pożarowego meczu, w której “nie zaleca się wnoszenia flag i banerów większych niż 2×1,5m”
– przypomniał rzecznik PSP.
Uprzejmie przypominam, że decyzję o pozwoleniu na organizację imprezy masowej na @PGENarodowy wydaje Prezydent m. st. Warszawy. Natomiast bezpieczeństwo uczestników finału Pucharu Polski #LPORCZ zapewnia organizator @pzpn_pl @PZPNPuchar @Czarek_Kulesza
— Karol Kierzkowski (@Kierzkowski_PSP) May 2, 2022
Czytaj więcej: ABW zablokowało stronę wRealu24. Chodzi o szerzenie propagandy na rzecz Rosji
Przemoc policji i gaz w stronę dzieci
Niestety, jak donoszą dziennikarze, którzy wraz z kibicami Lecha Poznań czekali pod Stadionem Narodowym doszło do użycia gazu pieprzowego wobec tłumu ludzi. Na miejsce wzywane były również karetki pogotowia, aby opatrzyć m.in. dzieci, które otrzymały z gazu.
Zepsute święto futbolu. Finału nie widziałem, nie ocenę piłkarskich aspektów. Brak zgody na wniesienie oprawy i traktowanie gazem ludzi, którzy tylko stali w danym miejscu (w tym dzieci) przechodzi wszelkie oczekiwania. Mam nadzieję, że finał szybko nie wróci do Warszawy
– skomentował sytuację Radosław Laudański.
Zepsute święto futbolu. Finału nie widziałem, nie ocenę piłkarskich aspektów. Brak zgody na wniesienie oprawy i traktowanie gazem ludzi, którzy tylko stali w danym miejscu (w tym dzieci) przechodzi wszelkie oczekiwania. Mam nadzieję, że finał szybko nie wróci do Warszawy. pic.twitter.com/k1QpPDBTtw
— Radosław Laudański (@radek_laudanski) May 2, 2022
Jeden z kibiców Lecha wszedł już wcześniej na stadion. Dostał od ochrony gazem w twarz. Potrzebował pomocy medycznej. Kibice prosili o karetkę. Nie podjedzie. Kibic ma wyjść, dojść sam. Ochrona na początku nie chciała go wypuścić. Puścili. Do karetki zanieśli go na rękach kibice. pic.twitter.com/w6mak2PVEh
— Monika Wantoła (@mwantola) May 2, 2022
Doszło również do przepychanek z policją. Służby próbowały rozproszyć tłum uznając je za nielegalne zgromadzenie publiczne.
ACAB pic.twitter.com/y8vPLkQyOw
— Jakub Kamiński Fan Account 💙💛 (@Oliwier1922) May 2, 2022
Pojawiła się w przestrzeni medialnej informacja nieprawdziwa, że kibice nie mogą wejść na stadion, że policja ich nie wpuszcza. Podkreślam, policja nie odpowiada za to, kto może wejść, a kto nie wchodzi na stadion. Po drugie jest różnica między tymi, którzy nie mogą, a nie chcą. W końcu wielu kibiców na stadionie stosowało się do jasno określonych zasad
– tłumaczył dzisiejsze wydarzenia spod stadionu rzecznik warszawskiej policji nadkom. Sylwester Marczak.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
twitter.com, medianarodowe.com