- W środę chiński minister obrony Wei Fenghe spotkał się z prezydentem Iranu Ebraihimem Raisim
- Podczas spotkania stwierdzono gotowość do większej współpracy m.in. na polu militarnym
- Według eksperta ds. bezpieczeństwa międzynarodowego Raffaela Pantucciego, Irańczycy nie mając wyjścia zbliża się do Pekinu
- Zobacz także: Emmanuel Macron zaatakowany pomidorami [+WIDEO]
Podczas środowego spotkania, chiński minister obrony Wei Fenghe powiedział prezydentowi Iranu Ebraihimowi Raisiemu, że chińska armia jest gotowa do podniesienia poziomu pragmatycznej współpracy i wznieść więzi wojskowe na wyższy poziom.
Tymczasem, jak zauważył Bloomberg, Waszyngton krytykuje Chiny za brak potępienia rosyjskiej agresji na Ukrainie i wzmacnianie działań dezinformacyjnych Moskwy. Z kolei Iran i USA uwikłane są w spór, ponieważ Waszyngton uznaje Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za zagraniczną organizację terrorystyczną.
Według Raffaella Pantucciego, eksperta ds. bezpieczeństwa międzynarodowego na Uniwersytecie Technologicznym Nanyang w Singapurze, umowa o zacieśnieniu stosunków wojskowych między dwoma krajami to symbol tego, jak bardzo Irańczycy i Chińczycy zbliżają się do siebie w wielu dziedzinach.
Robią to w obliczu amerykańskich sankcji
– zaznaczył Raffaell Pantucci.
Ekspert nawiązał do sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone na irańską gospodarkę i eksport ropy naftowej. Waszyngton nie popiera rozwoju programu atomowego Irańczyków, twierdząc, że Teheran usilnie dąży do stworzenia pocisków jądrowych.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiomaryja.pl