- Ks. prof Paweł Bortkiewcz odniósł się w wywiadzie dla Radia Maryja do problemu osób homoseksualnych i transeksualnych w Kościele Katolickim.
- Wskazał, że osoby wierzące powinny walczyć ze swoimi słabościami, lecz Kościół nie potępia osób o skłonnościach dewiacyjnych.
- Duchowny wskazał, że sprawa zatrudnienia jako nauczyciela osoby homoseksualnej jest bardzo kontrowersyjna.
- Stwierdził również, że swoją drogą synodalną Kościół w Niemczech odchodzi od wspólnoty katolickiej.
- Zobacz także: Katedra Wawelska bez Mszy Świętej w rycie trydenckim. Zapadła decyzja
W archidiecezji we Fryburgu w Niemczech, zatrudniono jako nauczyciela religii osobę transseksualną. Ks. prof. Paweł Bortkiewicz odniósł się do tego, jak takie osoby są postrzegane przez Kościół.
Kościół bardzo precyzyjnie rozróżnia “problem” od osoby. Chociaż te zjawiska są ze sobą powiązane, ale o ile Kościół np. odrzuca w sposób jednoznaczny homoseksualizm i transseksualizm jako pewne zjawiska kulturowo-społeczne, które mają też zarazem charakter ideologiczny, o tyle oczywiście zwraca uwagę, że każdy człowiek, który dotknięty jest jakąś niedoskonałością, patologią swojego życia, a dotyczy to każdego człowieka, musi odpowiednio zmagać się z tą swoją niedoskonałością np. poprzez życie w czystości
– powiedział ks. Paweł Bortkiewicz.
Duchowny podkreślił, że taki człowiek nigdy nie jest potępiony przez Kościół.
Kościół zwraca uwagę na to, że przyczyny dezorientacji seksualnej są bardzo różne i wynikają z różnych czynników, ale zawsze to jest wezwanie to życia zgodnego z Bożymi przykazaniami. Oznacza to – mówiąc bardzo konkretnie – że to, co jest dysfunkcją, dezorientacją, patologią nie może być wydobywane na zewnątrz, nie może być manifestowane, nie może być przedstawiane np. jako wyraz swojej postawy, którą dzielę się z innymi
– podkreślił duchowny.
Czytaj więcej: Moderniści chcą zmienić Kościół Katolicki. Biskup z Hongkongu chce kobiet przy ołtarzu
“Kościół w Niemczech przestał być Kościołem Katolickim”
Kodeks prawa kanonicznego bardzo jasno mówi w kanonie 804 § 2 , że Kościół katolicki zobowiązuje ordynariusza miejsca, by troszczył się o to, żeby osoby wyznaczone do nauczania religii, także w szkołach niekatolickich, odznaczały się zdrową nauką i świadectwem życia chrześcijańskiego. Ks. prof. Paweł Bortkiewicz odnosząc się do tych zapisów, wskazał z niepokojem, że Kościół w Niemczech poprzez wejście na tzw. drogę synodalną, zszedł na manowce.
Mimo nominalnej, formalnej przynależności do powszechnego Kościoła katolickiego Kościół katolicki w Niemczech – w moim przekonaniu, ale nie tylko – przestał de facto być Kościołem katolickim, stał się wspólnotą wyznaniową
– ocenił.
Ks. kard. George Pell bardzo jasno wypowiada się na temat poczynań tzw. niemieckiej drogi synodalnej. Wyraził też nadzieję, że stanowcze działania podejmie papież Franciszek. Do tych wypowiedzi odniósł się ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Papież Franciszek wystosował jakiś czas temu kilkunastostronicowy list do ludu Bożego w Niemczech, ale taki list, który dla „skrzydła liberalnego” Kościoła w Niemczech stanowił potwierdzenie tego, że powinni nadal podążać drogą synodalną. Dla nielicznych biskupów niemieckich (…) był to sygnał, że Papież wzywał do zatrzymania się na tej drodze synodalnej. List był na tyle ogólny, że nie wstrząsnął sumieniami wszystkich hierarchów Kościoła w Niemczech
– wskazał ks. Bortkiewicz.
Dodał także, że o wiele bardziej zdecydowane stanowisko w tej kwestii na zasadzie braterskiego upomnienia wystosował przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ks. abp Stanisław Gądecki.
Był to list bardzo mocny, który natychmiast spotkał się z krytyką niektórych niemieckich środowisk oskarżających ks. abp. Gądeckiego o antymodernistyczne, powierzchowne spojrzenie
– przypomniał duchowny list abp Stanisława Gądeckiego.
Jak wskazał bioetyk, na podobny krok jak ks. abp. Stanisław Gądecki zdecydowali się biskupi skandynawscy. Dodał także, że na obecnym etapie listy to stanowczo za mało.
Potrzebne jest – w moim przekonaniu – zawezwanie niemieckich biskupów do ad limina apostolorum, po prostu sprowadzenie ich do Rzymu i w dłuższej, szczerej i zarazem bardzo konkretnej rozmowie wykazanie tego, że droga, którą podążają jest drogą na manowce, na bezdroża i że na tę drogę ci pasterze prowadzili powierzonych sobie ludzi, co jest bardzo poważnym i postępującym zagrożeniem dla wspólnoty Kościoła w Niemczech
– podsumował.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiomaryja.pl