- 24 kwietnia miała miejsce II tura wyborów we Francji.
- Znane są już wstępne wyniki sondażowe, tzw. exit poll.
- Według tych wyników Emmanuel Macron zdobył 58,2%.
- Marine Le Pen ma poparcie wysokości 41,8%
- W Mediach Narodowych trwa specjalne wydanie i komentarze na żywo.
Oficjalne i pełne wyniki powinniśmy poznać w poniedziałek. W nocy – jak przekazało francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych – podawane będą rezultaty w poszczególnych gminach.
Znamy wyniki exit poll we Francji:
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) April 24, 2022
Macron 58,2%
Le Pen 41,8%
W @MediaNarodoweMN trwa wydanie specjalne, gdzie komentujemy wyniki II tury wyborów.
LINK: https://t.co/Yf99B6PqJ1 pic.twitter.com/aNsG0dNKZY
Marine Le Pen po ogłoszeniu wyników powiedziała, że będzie kontynuować pracę na rzecz Francuzów i że wyzwaniem dla jej partii jest teraz skupienie się na czerwcowych wyborach parlamentarnych.
Bardziej niż kiedykolwiek będę kontynuowała moją pracę dla Francuzów – powiedziała Le Pen w przemówieniu. Francuski krajobraz polityczny jest na nowo tworzony – dodała.
Marine: 8 pkt proc uzysku w ciągu 5 lat
— Kacper Kita (@KacperKita) April 24, 2022
wciąż 8 pkt proc za mało, żeby wygrać
Za dużo, żeby reszta prawicy się na nią zgodnie rzuciła i obwiniała o porażkę.
Ale za mało, żeby mogła powiedzieć "sukces, niewiele zabrakło, podporządkujcie się mi".
Trochę pat.
To nie pierwszy pojedynek Macrona i Le Pen w wyborach na prezydenta Francji. Pierwszy raz spotkali się w drugiej turze głosowania w 2017 roku. Wówczas zwycięzca zyskał poparcie 66,1 proc. głosujących, a Le Pen – 33,9 proc. Poprzedni prezydent Piątej Republiki – François Hollande – nie startował w wyborach, bo w sondażach publikowanych przed głosowaniem uzyskiwał po kilka procent poparcia.
Prezydent we Francji jest wybierany na 5-letnią kadencję.
Le Pen chce zmienić Francję
Le Pen chce zmniejszyć imigrację do Francji oraz zakazać uboju rytualnego, co ograniczyłoby francuskim muzułmanom i Żydom dostęp do mięsa koszernego i halal. Kandydatka prawicy upomina się także o los wykluczonych z rynku pracy i najmniej zamożny, zapomniany przez liberalne elity elektorat.
Zwolnił pan z dnia na dzień 15 tys. opiekunów osób starszych, zmuszał ich pan do szczepienia. Ja przywrócę im pensje, których zostali pozbawieni. Mamy zapaść systemu zdrowotnego. Lekarze są dziś nie do znalezienia. Trzeba znacznie podwyższyć pensje pielęgniarkom.
– postulowała Marine Le Pen.
Spotykałam tysiące pielęgniarek. Jest ich za mało i za mało zarabiają. 9 mld na rewaloryzację wynagrodzeń personelu, pielęgniarek, opiekunów. 10 mld na sprzęt w szpitalach. Ulgi podatkowe dla lekarzy na obszarach wiejskich i w mniejszych miastach, żeby zwykli ludzie mieli lekarzy.
– zaproponowała rywalka Macrona.