Michał Dworczyk najprawdopodobniej padł ofiarą operacji rosyjskich służb specjalnych. Ta miała nosić kryptonim "Ghostwriter".
- Michał Dworczyk padł w 2021 roku ofiarą ataku hakerskiego
- Media obiegły wówczas doniesienia na temat maili, które rzekomo miały wycieknąć z prywatnej skrzynki e-mailowej szefa KPRM
- Polityk uciął wtedy temat, informując, że odpowiednie służby zajęły się sprawą włamania na skrzynkę pocztową jego oraz jego żony
- Amerykańska firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem wskazuje, że za wyciek poczty polityka ma odpowiadać rosyjski rząd
- Zobacz także: Prezes Banku Światowego ostrzega przed rekordowym wzrostem cen żywności
Michał Dworczyk na celowniku Rosjan
Tzw. afera Dworczyka miała być rzekomo operacją rosyjskich służb o kryptonimie “Ghostwriter”. O sprawie pisze portal oko.press, przytaczając opinię amerykańskiej firmy Recorded Future.
Według specjalistów z dziedziny cyberbezpieczeństwa, za wycieki ze skrzynki szefa KPRM ma odpowiadać prawdopodobnie rosyjski rząd, który zorganizował atak hakerski w ramach akcji pod kryptonimem “Ghostwriter”.
W operacji, obok rosyjskich, mieli wziąć udział też białoruscy hakerzy. Mieli być oni szkoleni przez wojskowych. Udział Białorusinów miał zmylić polskie służby.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Tysol