- Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła przegląd zezwoleń na wycięcie drzew i krzewów na terenie polskich miast
- W latach 2015-2020 wycięto w sumie 116 tys. drzew oraz 141 tys. metrów kwadratowych krzewów
- Pod przewodnictwem Rafała Trzaskowskiego w Warszawie zlikwidowano ich najwięcej, bo aż 37 tys. drzew i 16 tys. m kw krzewów
- Ponadto w polskiej stolicy nasadzono najmniej drzew w stosunku do liczby wyciętych, bo różnica wyniosła aż 10 tysięcy
- NIK wskazała również, że w Polsce nadal nie obowiązują przepisy, które chroniłyby lepiej sfery zielone w miastach
- Zobacz także: Wybuch metanu w kopalni “Pniówka”. Z dwoma górnikami nie ma kontaktu
Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła przegląd zezwoleń na usunięcie drzew i krzewów wydane przez 19 urzędów polskich miast. Kontrolą objęto lata 2015-2020.
W badanym okresie z nieruchomości gminnych wycięto w sumie niemal 116 tys. drzew i ponad 141 tys. m kw krzewów, najwięcej w Warszawie – prawie 37 tys. drzew i niemal 16 tys. m kw krzewów
– czytamy w komunikacie Izby.
W zamian za wycięte drzewa trzeba posadzić nowe. Z kontroli wynika, że w dziesięciu na 19 skontrolowanych miast, na nieruchomościach gminnych nasadzono mniej drzew niż z nich wycięto – w Katowicach o ponad 17 tys., w Lublinie o ok. 4 tys., a w Łodzi o ponad 2 tys.
W pozostałych 9 miastach nasadzono więcej drzew niż usunięto – w Warszawie o prawie 10 tys., Krakowie o ok. 7 tys., w Gdańsku o ok. 4 tys.
W badanym okresie, na potrzeby tworzenia i urządzania terenów zielonych miasta objęte kontrolą, poza Sopotem, Chorzowem, Mikołowem i Leżajskiem kupiły grunty o łącznej powierzchni 221,5 ha.
Najwięcej Kraków – 96,3 ha za ponad 95 mln zł i Lublin – 75 ha za 1 zł netto. W tym ostatnim przypadku, właściciel działek składających się na kompleks tzw. „Górek Czechowskich” o powierzchni w sumie ponad 105 ha, zobowiązał się do takiej sprzedaży w zamian za umieszczenie przez Miasto w studium i w założeniach przestrzennych gminy zapisu o możliwości przeznaczenia pozostałej części terenu pod zabudowę mieszkaniową.
Kontrolowane miasta w latach 2015-2020 także sprzedały grunty, którym w dokumentach planistycznych przypisywano funkcje przyrodnicze. W sumie 14,4 ha, z czego najwięcej sprzedała Łódź – 5,6 ha, przy czym park o powierzchni 2,7 ha przekazano w formie darowizny Politechnice Łódzkiej z zastrzeżeniem, że przestrzeń ta ma pozostać ogólnodostępna.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Nierzetelne działania prezydenta Lublina
Kontrolerzy z NIK wykazali, że działania podejmowane przez prezydenta Lublina są nierzetelne, gdyż ten nie dysponował pełnymi analizami na temat tego, jakie funkcje przyrodnicze spełniają działki miejskie przeznaczone na sprzedaż. Za jeden z przykładów takich nierzetelnych działań można uznać sprzedaż terenów w dolinie rzecznej, gdzie rada miejska wydała pozwolenie na budowę w tym miejscu wielorodzinnych budynków mieszkalnych.
Kilka miesięcy później rada miasta wraz z włodarzem Lublina uznała, że działka położona jest w obszarze chronionym przed urbanizacją, a zwiększenie tam istniejącej zabudowy nie ma żadnego uzasadnienia.
W ocenie NIK obowiązujące przepisy wciąż nie chronią przed zabudową terenów zielonych spełniających w miastach istotne funkcje klimatyczne, wentylacyjne, czy hydrologiczne.
Jak pokazała kontrola przeprowadzona przez NIK, normy prawne regulujące od 18 lat planowanie i zagospodarowywanie przestrzenne zamiast wspierać zachowanie i powiększanie systemów przyrodniczych dopuszczają do ich postępującego i nieodwracalnego osłabiania
– podaje Najwyższa Izba Kontroli.
zyciestolicy.com.pl