- Jarosław Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem “Sieci” podjął kwestię katastrofy smoleńskiej
- Wicepremier nie ma wątpliwości, że za tragedią z 10 kwietnia 2010 roku stoją Rosjanie
- Prezes PiS stwierdził, że konflikt ukraińsko-rosyjski to “także nasza wojna”
- Kaczyński wyjawił, że dysponuje przekonującymi dowodami na odpowiedzialność Kremla za katastrofę
- Zobacz także: Wołodymyr Zełenski zaprosił Angelę Merkel: “Niech zobaczy”
Jarosław Kaczyński oskarża Rosję
Prezes PiS został zapytany o to, czy wojna na Ukrainie jest także wojną dotyczącą Polski.
Tak. To typowa wojna zastępcza. W gruncie rzeczy to jest wojna wydana Zachodowi przez Rosję. Ale Zachód jest, jaki jest.
– stwierdził wicepremier.
W ocenie Kaczyńskiego Zachód nie chce wyciągać odpowiednich wniosków z rosyjskiej agresji.
Niekiedy z powodu obiektywnych obaw przed pogorszeniem własnego poziomu życia, czasami ze strachu przed rozlaniem się konfliktu.
– wskazywał Kaczyński.
Musimy rozumieć, że stawką tej wojny jest także Polska. O ile w Rosji nie nastąpi jakaś zasadnicza zmiana, jakiś wstrząs, ta polityka imperialna będzie kontynuowana.
– dodał prezes PiS.
To był zamach
Przywódca Prawa i Sprawiedliwości potwierdził swoje stanowisko co do katastrofy smoleńskiej. Prezes PiS wyjawił, że ma dostęp do nowych, nieopublikowanych dotąd dokumentów w śledztwie.
Ja też nie mam wątpliwości, że to był zamach. Są na to dowody, na pewno ad rem. Ad personam to inna sprawa, ta decyzja musiała zapaść na szczycie Kremla, ale trudno tutaj zdobyć procesowe dowody. Kolejne dokumenty w śledztwie, do których mam dostęp jako osoba pokrzywdzona, uzupełniły ostatnie luki w wiedzy o przebiegu tragedii. Pozwoliły złożyć wszystkie elementy w jeden spójny i przekonujący obraz.
– mówił wicepremier.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy