- Sezon 2021/2022 był najgorszym od ponad 5 lat sezonem pod względem wyników naszych skoczków.
- Z Igrzysk Olimpijskich przywieźliśmy jeden medal – brąz Dawida Kubackiego z normalnej skoczni.
- Puchar Narodów zakończyliśmy dopiero na 6. miejscu.
- Przed samym zakończeniem sezonu dowiedzieliśmy się również, że Michal Doležal nie będzie już trenerem reprezentacji w przyszłym sezonie.
- Czytaj także: Małysz wspiera LGBT. Posłanka Siarkowska ostro odpowiedziała: “Co się dzieje jak odjedzie lewa narta”
Z uwagi na to, że w tym sezonie czekały nas Igrzyska Olimpijskie, apetyt rósł u wszystkich od samego początku sezonu. Nasi skoczkowie rozpoczęli sezon dość spokojnie i zachowawczo. Od początku zmagań w dziesiątce pojawiał się tylko Kamil Stoch, jednak nie były to wyniki, które satysfakcjonowałyby naszego mistrza. Pierwsze podium w zawodach PŚ Stoch wywalczył po niespełna miesiącu rywalizacji, w szóstym konkursie indywidualnym w niemieckim Klingenthal.
Przed końcem roku kalendarzowego tradycyjnie rozpoczęły się zmagania w 70. Turnieju Czterech Skoczni, gdzie też żaden z naszych reprezentantów nie odegrał kluczowej roli a marzenia o podium zakończyły się po pierwszym konkursie w Oberstdorfie. Najwyższe miejsce z Polaków uzyskał Piotr Żyła, który zakończył turniej na 15. miejscu. 22. był Dawid Kubacki, 35. Jakub Wolny, 48. Paweł Wąsek, 51. Andrzej Stękała, a dopiero 53. lider naszej kadry – Kamil Stoch.
Jak już sezon źle idzie, to nawet przyjazne nam Igrzyska nie pomogą
Najważniejszym wydarzeniem sezonu były oczywiście Igrzyska Olimpijskie Beijing 2022. Forma naszych skoczków nieco się poprawiła, stąd mieliśmy nadzieje, że uda nam się powalczyć z najlepszymi. Początek był obiecujący, ponieważ w konkursie na małej skoczki Dawid Kubacki zdobył brązowy medal, a Kamil Stoch był 6. Dawało to powód, by mieć nadzieje na kolejne zdobycze. Te jednak się nie pojawiły. W konkursie mieszanym zajęliśmy 6. miejsce, natomiast w zmaganiach na dużym obiekcie Stoch otarł się o podium kończąc zawody na 4. miejscu. Zawody drużynowe również nie poszły po naszej myśli i sił starczyło na ledwie 6. miejsce.
Pod koniec lutego w zawodach w Lahti Piotr Żyła zdobył trzecie miejsce, co było nienajgorszym prognostykiem przed nadchodzącym turniejem Raw Air. Ten cykl wypadł Polakom nieco lepiej, gdyż Stoch uzyskał 12. miejsce 16. i 17. byli odpowiednio Piotr Żyła i Paweł Wąsek, a 21. miejsce zajął Dawid Kubacki.
Ostatnią nadzieją, by jakimś pozytywnym akcentem zakończyć ten średni sezon były zawody w lotach narciarskich. Pierwsze skrzypce w naszej kadrze grał Piotr Żyła – zawodnik, który w naszej kadrze znany jest jako najlepszy z lotników. Puchar Świata w lotach zakończył 6., czyli ulubionym miejscu naszych skoczków w tym sezonie. Stanął również na drugim stopniu podium w konkursie w Oberstdorfie. W klasyfikacji generalnej lotów 11. miejsce przypadło Dawidowi Kubackiemu, 13. Kamilowi Stochowi.
Co dalej?
27 marca tradycyjnie w Planicy odbył się ostatni konkurs tego sezonu. Do końca warzyły się losy tego, kto zgarnie Puchar Narodów. W grze pozostawały dwie ekipy – Austria i Słowenia. Ci pierwsi zdołali obronić pierwsze miejsce przed ekipą Roberta Hrgota. Nasi skoczkowie zajęli odległe szóste miejsce, ponieważ piąta Japonia miała nad nami ponad półtora tysiąca punktów przewagi.
Skoczkowie reprezentacji Polski w wywiadach po konkursie w Planicy oznajmili, że nie są zadowoleni z wyników uzyskiwanych w tym sezonie. Przez chaos i wiele zamieszek okołosportowych ten sezon nie był taki, jaki by sobie wyobrażali. Teraz, jak powiedział Kamil Stoch, czas zresetować głowy i dać sobie chwilę na odpoczynek, ponieważ nawet gdyby chęci do treningów były, nasi skoczkowie nie posiadają obecnie trenera. Jest to chyba idealny moment, by zebrać się i w spokoju naradzić co dalej uczynić, by jak najszybciej wrócić do optymalnej formy i zapomnieć o nieudanym sezonie.
skijumping.pl