Biden w Polsce. Kawęcki: „Wizyta ma znaczenie, ale nie przełomowe” [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Joe Biden

Joe Biden przemawia na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. / Fot. PAP/Radek Pietruszka. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030.

O wizycie prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej Joe Bidena w Polsce, jego przemówieniu i wynikach spotkania, mówi w rozmowie z Piotrem Motyką, specjalnie dla Mediów Narodowych, mówi historyk i politolog, prezes Stowarzyszenia "Wiara i Czyn", dr Krzysztof Kawęcki.

Zobacz także: Kto wygra na Ukrainie? Dr Magdoń analizuje! [NASZ WYWIAD]

Piotr Motyka: Co oznacza wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej Joe Bidena w Polsce i czy można określić ją mianem historycznej?

Krzysztof Kawęcki: Jest to jedna z wielu wizyt związanych z wojną rosyjską i ukraińską. Oczywiście ma pewne znaczenie dla Polski. Nie traktowałbym jej jako wizyty historycznej, przełomowej.

Piotr Motyka: Jak Pan ocenia całość przemówienia amerykańskiego prezydenta?

Krzysztof Kawęcki: Kulminacyjnym momentem tej wizyty, było przemówienie prezydenta Joe Bidena na dziedzińcu Zamku Królewskiego. Było ono skierowane bardziej na zewnątrz, raczej do Rosjan oraz do światowej opinii publicznej. Do polskiej opinii publicznej również, ponieważ w pierwszych słowach amerykański prezydent nawiązał do słów św.Jana Pawła II: „Nie lękajcie się”, a zatem to było przesłanie do Polaków. Nie chce wnikać w intencje, czy to było skierowane w stronę emocjonalną, natomiast jest to człowiek, który ma poglądy skrajnie liberalne. W momencie, gdy odwołuje się do słów św. Jana Pawła II, do nauczania Kościoła Rzymskokatolickiego, w zakresie stosunku do ochrony życia, to są zupełnie niewiarygodne, puste słowa.

Warto pamiętać, że prezydent Biden jest znany z tego, że często popełnia jakieś lapsusy językowe, bądź też pojawiają się luki chronologicznie w jego wypowiedziach, ale sądzę że ta wypowiedź o prezydencie Putinie, zakwestionowanie jego władzy, aczkolwiek powiedziana na koniec i poza protokołem tego wystąpienia, to nie był lapsus językowy. Poza tym w przemówieniu mieliśmy do czynienia z bardzo sprzecznymi wypowiedziami szefa rządu najważniejszego państwa na świecie, które uznaje się za sojusznika Polski. To nie są dla nas dobre sygnały. Jak mamy dużo sprzeczności, potem musimy interpretować, czy chodziło o to, czy o coś innego. Prostsze są słowa takie ewangeliczne: „Tak, tak, nie, nie”, a tutaj mamy do czynienia z wypowiedziami sprzecznymi, z takim bardziej heglizmem politycznym.

Warto zauważyć przy tym, że zachodni politycy, a zwłaszcza amerykańscy, mają PR utrzymany na wysokim poziomie, ale to jest socjotechnika polityczna, więc nie przywiązujmy jakiejkolwiek wagi do gestów i poklepywań. To jest wyuczone, to jest teatr polityczny, który Amerykanie, za równo Demokraci, jak i Republikanie opanowali w najwyższym stopniu.

Piotr Motyka: Czy są jakieś konkrety tej wizyty i czego Polska może oczekiwać od Stanów Zjednoczonych?

Krzysztof Kawęcki: Żadnych konkretów nie ma, poza deklaratywnym potwierdzeniem artykułu 5, który ma charakter obronny. To oznacza, że Stany Zjednoczone nie zaangażują się bezpośrednio militarnie w konflikt rosyjsko – ukraiński, a NATO nie będzie stroną w tym konflikcie.

Piotr Motyka: Serdecznie dziękuję za ciekawy wywiad, Bóg zapłać!

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com 

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY