Niemieckie gazety krytykują Scholza. “Winę ponosimy również my”

Dodano   3
  LoadingDodaj do ulubionych!
Olaf Scholz

Olaf Scholz / Fot. PAP/EPA/TOBIAS SCHWARZ / POOL. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Niemiecka gazeta "Der Spiegel" skrytykowała brak ostrej reakcji kaclerza Olafa Scholza na rosyjską inwazję. Dziennikarze zauważyli, że międzynarodowy system bankowy SWIFT powinien być zablokowany dla Kremla. Ich wykluczenie spowodowałoby ogromne problemy finansowe Rosjan i otoczenia prezydenta Władimira Putina.
  • Po skandalicznej decyzji Niemiec, Węgier, Cypru i Włoch “Der Spiegel” skrytykował irracjonalne działania kanclerza Olafa Scholza
  • Niemiecka gazeta podkreśliła, że wszelkie słowne deklaracje są puste, jeżeli Unia Europejska i NATO nie nałożą ostrych sankcji na Rosję
  • Warto zauważyć, że po ostrej krytyce międzynarodowej, państwa sprzeciwiające się ewentualnym sankcjom w postaci zawieszenia Moskwy we SWIFT, wycofują się z wcześniejszych stanowisk
  • Zdaniem wielu ekspertów i komentatorów, zawieszenie Rosji w międzynarodowym systemie bankowym spowodowałoby ogromne szkody finansowe Kremla
  • Zobacz także: Zełeński: Nie złożymy broni. To nasza ziemia, nasz kraj, nasze dzieci i będziemy tego wszystkiego bronić [+WIDEO]

Unia Europejska i NATO zapowiedziały zdecydowany opór przeciwko zaborczej wojnie Putina na Ukrainie, jednak ich deklaracje brzmią pusto. Winę ponoszą także Niemcy

– stwierdził Ralf Neukirch.

Dziennikarz krytykuje patetyczne wypowiedzi szefa NATO Jensa Stoltenberga i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

Putin ma nas wszystkich za mięczaków

– podkreślił były niemiecki szef dyplomacji Sigmar Gabriel.

Magazyn zwraca również uwagę na sprzeciw rządu w Berlinie w sprawie odłączenia Rosji od międzybankowego systemu SWIFT w ramach sankcji za napaść na Ukrainę. “Spiegel” podkreśla, że byłaby to jedyna kara, która natychmiast boleśnie uderzyłaby w Putina.

SWIFT – batalia o wykluczenie Rosji

Napaść z trzech stron na pokojowy kraj nie jest dla kanclerza Olafa Scholza wystarczającym powodem do zastosowania potężnych sankcji

– czytamy.

W materiale podkreślono, że w sprawie SWIFT podobne stanowisko jak Berlin prezentują Austria, Włochy i Francja.

Niemcy są jednak największym i ekonomicznie najsilniejszym krajem UE. Gdyby Berlin zajął jednoznaczne stanowisko, inne kraje też musiałyby się określić

– zauważył Neukirch.

Dodał on również, że restrykcje dotyczące systemu SWIFT z pewnością uderzyłyby rykoszetem w Niemieckie bezpieczeństwo energetyczne, uniemożliwiając uregulowanie rachunków za gaz sprowadzony z Rosji.

Byłaby to wysoka cena. Jeśli jednak Zachód nie będzie chciał zapłacić teraz, to może się okazać, że za kilka lat rachunek będzie jeszcze wyższy

– ostrzega “Der Spiegel”.

Niemieckie społeczeństwo boi się wojny

Według sondażu RTL, 59 proc. Niemców uważa, że w obecnej sytuacji sankcje gospodarcze i dyplomatyczne wobec Rosji są wystarczające. Dokładnie tyle samo popiera decyzję rządu w Berlinie, żeby nie dostarczać na Ukrainę broni. Za takim wsparciem jest 30 proc.

Jednocześnie ponad połowa pytanych (58 proc.) uważa, że wojna między Rosją a Ukrainą może dotrzeć także do Niemiec. 66 proc. opowiada się za przystąpieniem Bundeswehry do walki, gdyby Rosja zaatakowała także kraje bałtyckie należące do NATO. Przeciwko temu jest jedna czwarta respondentów.

dorzeczy.pl

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY