- W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła dochodzenie ws. rozesłanego Librusem listu.
- Zawiadomienie do prokuratury skierował szef MEiN Przemysław Czarnek.
- Chodzi o czyn z art. 107 ust. 1 Ustawy o ochronie danych osobowych, czyli nielegalne przetwarzanie danych.
- Zobacz także: Justin Trudeau “brzmi jak Hitler”? Amerykański komik nie ma wątpliwości
Rafał Trzaskowski został oskarżony o to, że złamał prawo. Chodzi o czyn z art. 107 ust. 1 Ustawy o ochronie danych osobowych, czyli nielegalne przetwarzanie danych. Zdaniem ministra edukacji, prezydent Warszawy wykorzystał narzędzia służące edukacji do tego, by „skrajnie upolitycznić szkołę”. –
Za pomocą Librusa przesłał do wszystkich rodziców, do wszystkich rodzin w Warszawie, skrajnie polityczny i kłamliwy list na temat tej ustawy.
– mówił w grudniu ub.r. na antenie Telewizji Republika Przemysław Czarnek.
Dochodzenie dotyczy zdarzenia, do którego doszło 13 grudnia ub.r. w Warszawie. Jak tłumaczy prokuratura, chodzi o przetworzenie danych osobowych, które nie było prawnie dopuszczalne i na skutek którego doszło do rozesłania użytkownikom aplikacji Librus (rodzicom warszawskich uczniów korzystających z tego elektronicznego dziennika) listu podpisanego przez prezydenta Warszawy, dotyczącego reformy systemu oświaty. Sprawa jest na początkowym etapie, jednak prokuratura przesłuchała już pracownika resortu edukacji i nauki. Dochodzenie ma na celu wyjaśnić „wszystkie okoliczności sprawy”
– podaje tvp. info.
Rafał Trzaskowski odniósł się do zarzutów na swoim koncie na Facebook-u.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
tvp.info