- Do Sejmu wpłynął projekt ustawy, który zdaniem autorów ma pomóc w walce z pandemią.
- Projekt nazwany już „lex Kaczyński” zakłada kilka kontrowersyjnych rozwiązań.
- Posłowie zwracają uwagę na groteskowy zapis o odszkodowaniu za zarażenie.
- Zobacz także: Lider Konfederacji chce zalegalizować narkotyki. „Chcącemu nie dzieje się krzywda”
Były przepychanki z ustawą Hoca, czas na „lex Kaczyński”
Po długich perypetiach z tak zwaną ustawą Hoca, czyli poselskim projektem, który zakładał m.in. obowiązek testowania pracowników, czas na kolejną próbę ustawowej walki z pandemią. Do Sejmu trafił projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19. Nazwany już „lex Kaczyński”, zakłada kilka kontrowersyjnych rozwiązań.
Projekt przewiduje m.in., że pracodawca będzie mógł wymagać od pracowników regularnych testów na Covid-19, osoba która się nie przetestuje będzie mogła być uznana za winną zakażenia współpracownika, co będzie dawało podstawę o ubieganie się o odszkodowanie w wysokości 5-krotności minimalnego wynagrodzenia.
Nowe kary za łamanie obostrzeń
Dziennikarze RMF FM zapoznali się z nowym projektem ustawy autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Projekt ten przewiduje znaczące zaostrzenie kar za łamanie obostrzeń wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. Aktualnie, jeśli w przestrzeniach zamkniętych nie nosimy maseczki lub nie zachowujemy wyznaczonego dystansu, policjant może na nas nałożyć mandat w wysokości od 20 do 500 zł.
Projekt ustawy, pod którym podpisał się również prezes PiS Jarosław Kaczyński, zmienia wysokość kar – czytamy. Kara maksymalna wzrośnie aż do 2000 zł, co stanowi czterokrotność obecnej kary maksymalnej za wskazane wykroczenie. Osoby, które nie zgodzą się na przyjęcie mandatu od policjanta, a później przegrają sprawę w sądzie, „załapią się” na dodatkowe koszty w postaci 6 tysięcy złotych kary.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
RMF24, Rzeczpospolita, Wprost