- Zbigniew Ziobro zarzucił Donaldowi Tuskowi bierność w sprawie Nord Stream 2
- Minister sprawiedliwości stwierdził, iż były przewodniczący Rady Europejskiej był w posiadaniu politycznych możliwości realnego blokowania niemiecko-rosyjskiego projektu
- Budowa kontrowersyjnego gazociągu została zakończona we wrześniu
- Zobacz także: Donald Tusk przyłapany na gorącym uczynku. Kolejny raz złamał przepisy ruchu drogowego
Zbigniew Ziobro o odpowiedzialności Tuska
Zajmując kluczowe stanowisko w UE, jako szef Rady Europejskiej, miał polityczne możliwości realnego blokowania Nord Stream 2. Zamiast tego wybrał pozory działań i… napisał list.
– ocenił w poniedziałek lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Protestowanie kredkami to przyzwolenie na decyzje wrogie Polsce. Dobrze to wie Radosław Sikorski.
– dodał na Twitterze polityk.
Ziobro miał na myśli ujawnione przez “Financial Times” pismo z połowy 2017 roku. Wówczas Tusk zaapelował w liście do szefa KE Jeana-Claude’a Junckera o ścisłe uregulowanie kwestii budowy Nord Stream 2. Media wskazywały jednoznacznie negatywny stosunek Tuska do projektu.
Nie będzie on służył europejskim interesom i skaże Ukrainę na łaskę Rosji.
– podkreślał wówczas były przewodniczący Rady Europejskiej.
Pismo do Junckera nie przyniosło jednak żadnych rezultatów. W połowie listopada niemiecki regulator energetyczny Bundesnetzagentur zawiesił procedurę certyfikacji spółki Nord Stream 2 AG jako operatora gazociągu Nord Stream 2. Powodem decyzji było to, że spółka została zarejestrowana w Szwajcarii, a operator powinien działać według prawa niemieckiego. W grudniu regulator podał, że decyzja w sprawie certyfikacji nie zapadnie przed drugim półroczem 2022 roku.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.
Tysol