- Bułgaria protestuje przeciw polityce władzy przewidującej wprowadzenie certyfikatów covidowych
- Obywatele wyszli na ulice i ruszyli na parlament, doszło do starć z policją
- Wielkie demonstracje zmusiły premiera do deklaracji podjęcia dialogu
- Protest organizowała partia Odrodzenie
- Zobacz także: Dziennikarze zapytali Sienkiewicza czy był pijany w Sejmie. “Nie wezmę udziału w kampanii przeciw opozycji” [+WIDEO]
Bułgaria zaostrza politykę pandemiczną
Rząd bułgarski zamierza wprowadzić do życia codziennego tzw. “paszporty covidowe”. Pomysły władzy spotkały się jednak z oporem społeczeństwa, które ruszyło w środę pod parlament.
Demonstracja odbyła się podczas Zgromadzenia Narodowego, które przerwano z powodu zajść na ulicach. Politycy oglądali wydarzenia przez okna. Ostatecznie służby wyprowadziły wybrańców narodu z budynku. Najnowsze informacje mówią o czterech rannych policjantach oraz zatrzymaniu jednej osoby, przy której znaleziono broń gazową.
Środowy wiec przeciwko paszportom covidowym zorganizowała najmniejsza parlamentarna partia Wazrażdane (Odrodzenie), która ma 13 deputowanych w 240-miejscowym parlamencie.
Głos zabrał premier Kirił Petkow. Przebywający na kwarantannie szef rządu zakomunikował, że w najbliższy piątek, po jej zakończeniu, jest gotowy spotkać się z przedstawicielami protestujących. Jednocześnie wezwał niezadowolone społeczeństwo do wstrzymania się od gwałtownych czynów. Podkreślił, że celem zaostrzonej polityki pandemicznej ma być “ocalenie życia ludzi”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Nczas