- 9 stycznia 2020 roku w chińskim mieście Wuhan zmarła pierwsza osoba z Covid-19.
- Pacjent chory na „zapalenie płuc niewiadomego pochodzenia” zmarł z powodu niewydolności oddechowej.
- Chińskie media ogłosiły zgon 61-letni mężczyzny dwa dni po fakcie, 11 stycznia 2020 roku.
- Zobacz także: Trener Lazio skomentował lockdown we Włoszech. „Zaklasyfikujmy go jako grypę”
Smutna rocznica
Chińskie media ogłosiły zgon pacjenta chorego na „zapalenie płuc niewiadomego pochodzenia” dwa dni po fakcie, 11 stycznia 2020 roku. Według nich był to 61-letni mężczyzna, który regularnie robił zakupy na targu owoców morza Huanan w Wuhanie i cierpiał na schorzenia współistniejące. Zmarł 9 stycznia z powodu niewydolności oddechowej.
W sprawozdaniach chińskiej komisji zdrowia pisano wówczas o 41 zakażeniach nowym wirusem, szerzącym się w Wuhanie od grudnia 2019 roku. Poza tym miastem nie wykryto wtedy jeszcze ani jednej infekcji, większość pacjentów wiązano z targiem Huanan, a chińskie władze „nie znalazły niezbitych dowodów” na transmisję wirusa z człowieka na człowieka.
Jednak według niejawnych dokumentów rządowych, do których dotarł hongkoński dziennik „South China Morning Post”, przed końcem 2019 roku w Chinach potwierdzonych było już 266 zachorowań na nową chorobę. „Pacjenta zero” nie znaleziono, ale według tych danych pierwsza osoba zachorowała już 17 listopada.
COVID-19 poza Chinami
Pierwszą infekcję koronawirusem poza Chinami zgłoszono 13 stycznia w Tajlandii. Wkrótce wykryto go również w Japonii i Korei Południowej, a 21 stycznia pierwsze zakażenie potwierdzono w USA. Pierwszy przypadek śmiertelny poza Chinami odnotowano na Filipinach 2 lutego, a zmarły był krótko wcześniej w Wuhanie.
W Chinach przy pomocy bardzo surowych lockdownów wirusa udało się zasadniczo opanować wiosną 2020 roku, ale patogen szerzył się już wówczas na świecie i po dwóch latach wciąż zakaża i zabija ludzi. Według danych gromadzonych przez serwis Worldometer do soboty odnotowano łącznie prawie 5,5 mln zgonów i 303,9 mln infekcji.
Gdzie najwięcej zgonów?
W Chinach oficjalny bilans zgonów nie zmienił się od wielu miesięcy i wynosi 4636, z czego zdecydowaną większość zgłoszono w Wuhanie. Na liście krajów z największą liczbą potwierdzonych przypadków śmiertelnych pierwszą pozycję zajmują USA z prawie 837 tys. zgonów. Na kolejnych miejscach są Brazylia z 620 tys., Indie z 483 tys., Rosja z 315 tys. i Meksyk z 300 tys. przypadków śmiertelnych COVID-19 – wynika z danych platformy Our World in Data.
Najwięcej potwierdzonych oficjalnie zgonów na Covid-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców odnotowano natomiast w Peru – ponad 6 tys. Powyżej 4 tys. zgonów na milion mieszkańców zgłoszono również w Bułgarii, Bośni i Hercegowinie oraz na Węgrzech, a w Czarnogórze, Macedonii Północnej, Gruzji, Czechach, Chorwacji, Słowacji i Rumunii – powyżej 3 tys. na milion mieszkańców.
Źródło pandemii wciąż nieznane
Dwa lata po pierwszym oficjalnie odnotowanym zgonie geneza pandemii pozostaje zagadką i nie wiadomo, czy zostanie ona kiedykolwiek rozwiązana. Obok hipotezy o naturalnym przejściu wirusa ze zwierząt na ludzi rozważana jest druga – o wycieku patogenu z oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów od targu Huanan laboratorium Wuhańskiego Instytutu Wirusologii (WIV), jednego z największych ośrodków badań nad wirusami nietoperzy.
Chińskie władze przekonują tymczasem, że choć COVID-19 został po raz pierwszy zdiagnozowany w Wuhanie, sam koronawirus niekoniecznie pochodzi z Chin. Kategorycznie odrzucają teorię o wycieku z laboratorium i twierdzą, że wirus mógł przybyć do Chin na importowanych mrożonkach. Wskazują też na badania sugerujące, że krążył na świecie jeszcze zanim wykryto go w Wuhanie.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy