Były prezes NFZ rozczarowany szczepionkami. “Miałem nadzieję, że będą skuteczniejsze”

Dodano   8
  LoadingDodaj do ulubionych!
Andrzej Sośnierz

Andrzej Sośnierz / Fot. PAP/ Wojciech Olkuśnik. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Gość Mediów Narodowych w Temacie Dnia odniósł się do usunięcia konta Konfederacji z portalu Facebook. Parlamentarzysta ocenił także skuteczność propagowanych w mediach głównego nurtu metod walki z koronawirusem.
  • Andrzej Sośnierz na antenie Mediów Narodowych przyznał, że jest rozczarowany skutecznością szczepień.
  • Polityk podważył również sens paszportów covidowych.
  • Były prezes NFZ przedstawił słuszne jego zdaniem metody walki z pandemią.
  • Zobacz także: Raport ministerstwa zdrowia ws. zakażeń koronawirusem

Wraca cenzura

Poseł na Sejm RP spytany o usunięcie profilu Konfederacji z portalu Facebook nie krył swojego zdziwienia nie tylko z samego zajścia, ale przede wszystkim z aprobaty stosowanej cenzury wśród części polskiego społeczeństwa.

– Wraca cenzura i trudno powiedzieć kto i wedle jakich kryteriów cenzuruje. Te czasy już były i ku mojemu zdziwieniu to wraca. Mało tego, są zwolennicy tej cenzury również wśród ugrupowań. Co się w ogóle dzieje ze społeczeństwem, które kiedyś walczyło o wolność, a teraz pozwala się zamykać i jeszcze niektórzy to akceptują

– pytał retorycznie Sośnierz.

Zaszczepiony może zachorować, może zakażać, może nawet umrzeć

W dalszej części Tematu Dnia sporo uwagi poświęcono pandemii koronawirusa.

– Ja się w ogóle dziwię, że w sprawie epidemii i to nie tylko w Polsce mało się używa rozumu. W tej chwili jest trend, że będziemy wszyscy popierać nieprzytomnie szczepienia. Tak, szczepienia już wiemy ile są warte. Szczepienia pomagają zmniejszyć prawdopodobieństwo zgonu mniej więcej 1:3 czy 1:4 więc jest o co walczyć i szczepienia dają pozytywny efekt. Ale z drugiej strony wiemy, że zaszczepiony może zachorować, może zakażać, może nawet umrzeć. Bo przecież wśród tych zgonów dwadzieścia kilka procent to są zaszczepieni, więc to nie jest panaceum na wszystko, to nie jest narzędzie totalne(…)Przyznam, że jestem trochę rozczarowany. Miałem nadzieję, że szczepionka będzie skuteczniejsza, ale to być może natura tego wirusa powoduje, że odporność trwa relatywnie krótko.

– podsumował polityk.

Były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, a z wykształcenia lekarz podzielił się także swoimi refleksjami na temat coraz popularniejszego na świecie rozwiązania, jakim jest paszport covidowy.

– W tej chwili na przykład paszport covidowy mówi tylko o tym, że byłeś szczepiony. On nie mówi o tym, czy zakażasz, czy jesteś odporny. On tylko mówi, że kiedyś tam się zaszczepiłeś, więc paszporty covidowe straciły swoje znaczenie(…)Nie wiem po co w tej chwili toczy się walka żeby z tymi paszportami coś zrobić, bo one już w tej chwili tylko potwierdzają, że ktoś się zaszczepił, i w związku z tym jest bezpieczniejszy jeśli chodzi o to jeśli zachoruje(…)Spór o paszporty jest sporem historycznym. My zawsze dyskutujemy do tyłu zamiast myśleć do przodu. Absolutnie trzeba zmienić naszą politykę w zakresie epidemii, bo najważniejszym jest, żeby jak najmniej osób zachorowało w ogóle

– zaznaczył wieloletni poseł.

Co powinien zrobić rząd?

Według śląskiego parlamentarzysty kwestią indywidualną jest czy ktoś jest ozdrowieńcem czy osobą zaszczepioną. Polityk podkreśla, że każdy może rozprzestrzeniać wirusa i to właśnie na tym powinien skupić się program walki z wirusem.

– Najważniejszym jest ograniczyć ilość zakażeń, a ograniczenie ilości zakażeń przyrównuje do takiej sytuacji jeśli ktoś dymi dymem tytoniowym to wszyscy się zgodzili z tym, że ta osoba powinna wyjść z pomieszczenia, bo mi zagraża. Jeżeli ktoś „dymi” wirusem, to też powinien wyjść z tego pomieszczenia, to tu jest analogia. Problem w tym, że tytoń nosem wyczujemy, a na wirusa niestety musimy zrobić test. W związku z tym należy znieść wszelkie ograniczenia co do testów, niepotrzebne skierowania, testy za darmo dla wszystkich. Dla każdego kto chce i tak często jak kto chce. Codziennie nie ma sensu, ale na przykład co trzy dni to już miałoby sens

– powiedział Sośnierz.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

– Należałoby zorganizować system transportu i oddzielania tych, którzy są chorzy od zdrowych. Pacjent objawowy skierowany od lekarza rodzinnego do testu idzie do tego testu i wsiada do tramwaju, wsiada do autobusu a już prawdopodobnie ma Covid. Z tego punktu wymazowego też wraca środkami komunikacji publicznej. Przecież to jest farsa wszystko. A to można zorganizować. Należałoby tak transport zorganizować po to, żeby ta osoba, która już jest chora i ma wirusa lub też nie jest chora a ma wirusa, żeby ta osoba jak najmniej tę epidemię roznosiła, żeby jak najmniej osób zachorowało i żebyśmy dzięki temu byli jak najmniej narażeni na ryzyko

– podpowiada parlamentarzysta.

Krótka trwałość szczepionek

W rozmowie z redaktorem Karolem Plewą polityk skomentował także krótkotrwałą praktyczność szczepionek biorąc za przykład przypadek prezydenta Andrzeja Dudy, który pomimo przyjęcia już trzech dawek zachorował po raz kolejny w przeciągu 3-4 miesięcy.

– Ten wirus nas zaskoczył, że organizm buduje na niego krótką odporność. Kilka miesięcy i ona znika. W związku z tym gdyby na szczepionce polegać to trzeba by może co 3-4 miesiące [się szczepić -przyp.red.]zdaje się, tak to zaczyna wyglądać mając na uwadze przypadek prezydenta, więc to jest cecha, którą trudno było przewidzieć. Tutaj nikogo nie można winić. Niestety czas odgrywa tutaj istotną rolę w wiedzy o wirusie, ale również w tej wiedzy o szczepionkach. Szczepionka jest tyle samo warta co przechorowanie, ale ona jest bezpieczniejsza, natomiast trwałość tej odporności jest relatywnie krótka i o tym dowiedzieliśmy się dopiero po jakimś czasie trwania tej epidemii

– powiedział poseł w Temacie Dnia Mediów Narodowych.

Ile powinna trwać kwarantanna?

Polityk zastanawia się, czy najlepszym rozwiązaniem na samym początku pandemii nie byłoby szwedzkie rozwiązanie. Przypomnijmy, Szwedzi w pierwszych miesiącach Covid-19 nie stosowali żadnych lockdownów ani restrykcji, dzięki czemu szybko zbudowali zbiorową odporność.

– Po tych dwóch latach widać, że wydano wielkie pieniądze a z tego niewiele wynika. Może trzeba było tak jak Szwecja na początku. Oni się potem wystraszyli bo świat na nich naciskał, ale wygląda na to, że Szwedzi chyba mieli rację i trzeba było tę chorobę przechorować

– rozważa były prezes NFZ.

Gość Mediów Narodowych wypowiedział się także na temat długości trwania kwarantanny. Jego zdaniem jeden tydzień izolacji w zupełności powinien wystarczyć. Zdaniem lekarza po takim okresie o dalszym losie powinien zadecydować wynik przeprowadzonego testu. Poseł podzielił się z widzami Mediów Narodowych swoimi przemyśleniami także na temat nowego wariantu wirusa.

– Być może ta gwałtowna fala spowoduje też gwałtowną odporność wszystkich tych, którzy się zetkną, a będzie ich bardzo dużo. Więc być może to się przyczyni do wytłumienia- to przechorowanie lekkim wariantem

– podsumował Sośnierz.

Media Narodowe

Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY