Jan Krzysztof Ardanowski: 2022 rok będzie decydujący o przyszłości rolnictwa

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Jan Krzysztof Ardanowski.

Jan Krzysztof Ardanowski. / Fot. Twitter

Były minister rolnictwa a obecnie przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP podsumowuje miniony rok oraz ocenia plany związane z rolnictwem na rok 2022.
  • Na antenie TV Trwam Jan Krzysztof Ardanowski dokonał podsumowania 2021 roku pod kątem spraw rolniczych.
  • Były minister rolnictwa zaznaczył, że w 2021 roku na polskiej wsi pojawiały się obawy związane nie z przyrodą, ale z polityką rolną Unii Europejskiej.
  • Przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP podkreślił, że zagrożenia wynikające z Zielonego Ładu „są realne i konkretne”.
  • Zobacz także: Obowiązek szczepień wszystkich od 5. roku życia. To pierwszy taki kraj na świecie

“Zielony Ład to dla Polski wyrok śmierci”

– Parcie do Zielonego Ładu jest przede wszystkim w Niemczech. Tamtejsza gospodarka jest oparta na przemyśle, któremu trzeba zapewnić zbyt. Będzie się eksportować m.in. do Ameryki Południowej, a tamtejsze kraje nie mają nic innego poza żywnością. Taka umowa dla Niemców będzie korzystna, ale dla Polski będzie to wyrok śmierci

– zaznaczył w programie „Rozmowy niedokończone” w TV Trwam Jan Krzysztof Ardanowski.

Zdaniem byłego ministra rolnictwa rok 2022 będzie decydujący o przyszłości rolnictwa. Na antenie TV Trwam Ardanowski dokonał podsumowania 2021 roku pod kątem spraw rolniczych. W tym kontekście zaznaczył, że „nie był to zły rok pod względem przyrodniczym”.

– Nie było dramatycznych klęsk żywiołowych. One się pojawiały w postaci gradobicia czy huraganów. Natomiast nie było potężnego zjawiska, jak susza w 2018 i 2019 r., która spustoszyła polskie rolnictwo. (…) Plony są dobre, może jedne z najlepszych w ostatnich latach. Inna sprawa, że nie do końca potrafimy je zagospodarować

– zwrócił uwagę b. minister rolnictwa.

Obawy przed polityką rolną UE

Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, że „państwo nie może unikać wchodzenia w najtrudniejszy obszar – w działalność gospodarczą rolników. W planach strategicznych partii rządzącej jest myślenie, że rolnikom dopłaci się do całej produkcji”.

Zdaniem polityka Zjednoczonej Prawicy w 2021 roku pojawiły się obawy związane nie z przyrodą, ale z polityką rolną Unii Europejskiej. Przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP podkreślił, że zagrożenia wynikające z Zielonego Ładu „są realne i konkretne”.

– Obawiają się o to rolnicy z nie tylko z Polski, ale z całej Europy. Rolnicy nigdy nie byli tak zawiedzeni polityką Komisji Europejskiej. Do tej pory każdy z sześciu poprzednich komisarzy, których znam, próbował walczyć o rolnictwo. Wychodziło to różnie, ale rolnicy byli przekonani, że walczy się o ich interes. Natomiast teraz jest rozczarowanie i przekonanie, że KE realizuje idee polityczne. Obecny unijny komisarz, Janusz Wojciechowski, mówi, że jest to najważniejsza rewolucja w rolnictwie od 30 lat. Decyduje tu ideologia, a nie zdrowy rozsądek

– wskazał Jan Krzysztof Ardanowski.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

– Rolnicy to dostrzegają. Widzą, że nikt nie bierze pod uwagę ich interesów, podobnie jak interesów konsumentów. Skutkiem Zielonego Ładu będzie zmniejszenie produkcji żywności, co przełoży się na drożyznę i to większą niż ta, którą widzimy obecnie z innych powodów

– dodał.

“Rok 2021 został zmarnowany”

Słabością tego roku była pasywność – by nie powiedzieć: zaniedbanie – zmian w rolnictwie ze strony byłego ministra rolnictwa. Ten rok został zmarnowany i teraz obecny minister Henryk Kowalczyk próbuje nadrabiać to, co powinno być już wdrożone – ocenił na antenie Radia Maryja Ardanowski.

– Trochę przykre, że znowu część się zmarnowała, bo były znakomite zbiory jabłek nadających się do przemysłu, do przetwórstwa, do produkcji soków. Znaczna część tych jabłek została zmarnowana, bo występuje na rynku dominacja firm zachodnich, które kupują od rolników i oferują takie ceny, że rolnicy musieliby jeszcze do tego dołożyć

– zwrócił uwagę były minister.

Zdaniem Jana Krzysztofa Ardanowskiego, polskie rolnictwo cierpiało w tym roku także z innego powodu.

– Słabością tego roku – ja o tym mówiłem właściwie przez cały rok – była pasywność – by nie powiedzieć: zaniedbanie – zmian w rolnictwie ze strony szczęśliwie już byłego ministra rolnictwa Grzegorza Pudy. Mówię to bardzo otwarcie, bo trzeba zawsze mówić szczerze. To, co zaprezentował wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, powinno być realizowane rok temu czy wcześniej. Zresztą to wszystko było w zapowiedziach Prawa i Sprawiedliwości, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, premiera, moich w imieniu rządu. Ten rok został zmarnowany i teraz Henryk Kowalczyk próbuje nadrabiać to, co powinno być już wdrożone

– mówił przewodniczący Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy prezydencie RP.

Podkreślił, że bardzo ważna jest stabilizacja rolnictwa, dająca gospodarstwom gwarancję przetrwania i rozwoju w najbliższych latach. Jego zdaniem od tego zależy również to, czy będą chętni, żeby w przyszłości zajmować się rolnictwem. Według Ardanowskiego w tym kierunku podąża obecna polityka polskiego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, m.in. poprzez zapowiedzi reformy systemu ubezpieczeń upraw i zwierząt. Polityk zaznacza, że dzięki temu rolnicy nie będą musieli tak bardzo obawiać się klęsk żywiołowych na dużą skalę, których na szczęście rok 2021 był pozbawiony.

Radio Maryja, Twitter

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY