- Polski żołnierz odpowiedzialny za obronę wschodniej granicy uciekł na Białoruś.
- Żołnierz wczoraj po południu zniknął z posterunku, zostawił broń.
- Do zdarzenia za pośrednictwem Twittera odnieśli się Robert Winnicki oraz Michał Urbaniak.
- Zobacz także: Bąkiewicz o dezercji polskiego żołnierza: “Sąd wojskowy i odpowiednia kara”
Trzy propozycje Winnickiego
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdziło RMF FM, że zaginął żołnierz 11. pułku artylerii podczas służby w okolicach miejscowości Narewka, Siemianówka i jeziora Siemianowskiego. Do skandalicznego zdarzenia za pośrednictwem Twittera odniósł się prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Reakcja narodowców
Do sprawy odniósł się także poseł Michał Urbaniak. Prezes pomorskich struktur Ruchu Narodowego podkreślił, że w szeregach polskiej armii znajduje się więcej nieodpowiedzialnych żołnierzy.
Żołnierz od dłuższego czasu sprawiał problemy. Jego przełożeni o tym wiedzieli, ale czekali aż sam odejdzie ze służby. Zostało mu do odsłużenia kilka dni. Dezerter wczoraj po południu zniknął z posterunku, zostawił broń. Kilka godzin trwały poszukiwania. Według ustaleń dziennikarzy żołnierz przeszedł na białoruską stronę i tam zatrzymano go na pasie granicznym.