Klienci bez maseczek. Ostre reakcje polskich policjantów

Dodano   10
  LoadingDodaj do ulubionych!
Brutalność policjantów

Policyjne interwencje ws. maseczek / Fot. Facebook/Twitter

Interwencja policji w Ostrowcu Świętokrzyskim zakończyła się użyciem gazu i przewiezieniem 37-letniego klienta galerii handlowej na komendę. Z kolei w Zamościu doszło do pobicia policjanta przez agresywnego mężczyznę, który wcześniej nie przestrzegał rządowego zalecenia o noszeniu maseczek.
  • W internecie wybuchła fala krytyki wobec podejmowanych w ubiegły weekend interwencji przez funkcjonariuszy policji.
  • Lokalne struktury Konfederacji w Ostrowcu Świętokrzyskim uwieczniły zatrzymanie mężczyzny, który nie chciał podać danych osobowych.
  • Wcześniej mężczyzna założył maseczkę na prośbę funkcjonariuszy, lecz ci postanowili przystąpić do interwencji.
  • Mężczyznę ostatecznie zabrano na komisariat, gdzie spisane zostały jego dane oraz wyjaśnienia.
  • W mediach społecznościowych pojawiło się również inne nagranie, ze sklepu w Zamościu.
  • Tam policjant, który został pobity przez agresywnego klienta użył wobec niego paralizatora oraz gazu pieprzowego.
  • Także i w tym przypadku, policjant polecił mężczyźnie założenie maseczki, co bardzo nie spodobało się agresorowi.
  • Po wyjściu ze sklepu rzucił się na policjanta, uderzając go twarz, a po pierwszym użyciu paralizatora ponownie uderzył funkcjonariusza.
  • W sytuację wmieszała się siostra zatrzymanego, której za naruszenie nietykalności mundurowego grożą konsekwencje prawne.
  • Zobacz także: Andrusiewicz zbulwersowany: “Zostałem nazwany przez Brauna bandytą”

Rządowe rozporządzenia covidowe przewidują, że w zamkniętych pomieszczeniach – takich jak sklepy – trzeba zasłaniać usta i nos maseczką. Mandat za nieprzestrzeganie tej reguły sięga 500 zł, a kto uważa, że otrzymał go niesłusznie, może odwołać się do sądu.

W poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller przestrzegał w Polsat News, że policja i sanepid ruszą kontrolować przedsiębiorców. Służby sprawdzą, czy stosują się do wprowadzanych od 15 grudnia niższych limitów klientów m.in. w restauracjach i hotelach.

Na polecenie założył maseczkę. Funkcjonariusze byli nieustępliwi

Mundurowi nie czekają jednak do połowy miesiąca, aby interweniować wobec osób niestosujących się do państwowych wytycznych. Dowodem jest nagranie z Ostrowca Świętokrzyskiego, które pojawiło się m.in. na profilu lokalnych struktur Konfederacji.

W miniony weekend w Ostrowcu Świętokrzyskim doszło do incydentu w galerii handlowej, gdzie policjanci zatrzymali mężczyznę. Nagranie z tego zdarzenia zamieściły lokalne struktury Konfederacji.

Funkcjonariusze poprosili przed wejściem do galerii o założenie maseczki na twarz. Zatrzymany mężczyzna wykonał polecenie służb, lecz te postanowiły pójść za ciosem i zapytać się o dane osobowe. W tym momencie mężczyzna próbował odejść, lecz został powstrzymany. Zgodnie z przepisami, policjanci mogli wykorzystać swoje prawo do zatrzymania, gdyż rozpoczęły się czynności służbowe.

Proszę mnie puścić! Dziecko mam, 12-latkę, w sklepie

– krzyczał mężczyzna.

Interwencją policjantów zainteresowała się jedna z klientek, która pytała o powód zatrzymania i czy mężczyzna wcześniej zrobić coś przeciwko funkcjonariuszom.

Tak

– padła krótka odpowiedź z ust policjanta.

Bezradność policji, która zastosowała gaz pieprzowy

W krótkim czasie pojawiła się żona mężczyzny, która tłumaczyła funkcjonariuszom, że maseczka zagraża zdrowiu ze względu na problemy z oddychaniem. Policjanci, stwierdzili, że wcześniej mężczyzna o tym nie informował, choć świadkowie zdarzenia podkreślają, że zatrzymany wyraźnie o tym zakomunikował.

W ciągu kolejnych minut mężczyzna narzeka na ból w klatce piersiowej, odmawia wezwania karetki, sprzecza się z policjantami oraz żąda, by zachowali dystans społeczny. W międzyczasie inni klienci galerii zarzucają mundurowym, że sami mają niewłaściwie założone maseczki.

Pod koniec nagrania widać, jak czterech funkcjonariuszy powala mężczyznę na podłogę, a żona prosi, by nie dociskali kolanem jej męża Mariusza. Ponadto policjanci pomimo zapewnień o problemach zdrowotnych mężczyzny, postanowili użyć gazu pieprzowego, co spotkało się z ostrą krytyką świadków zdarzenia.

Policja tłumaczy swoje postępowanie

Rzecznik policji w Ostrowcu Świętokrzyskim asp. Ewelina Wrzesień potwierdziła polsatnews.pl, że funkcjonariusze w niedzielę interweniowali wobec 37-letniego mieszkańca Ostrowca Świętokrzyskiego.

Poruszał się po galerii handlowej bez maseczki. Mundurowi podali mu podstawę prawną i faktyczną działań, ale mężczyzna nie chciał podać danych osobowych, nie reagował na polecenia i próbował się oddalić

– powiedziała redakcji portalu polsatnews.pl rzecznik tamtejszej policji.

Jej zdaniem interwencja mogłaby mieć inny przebieg, gdyby mężczyzna postępował zgodnie z poleceniami służb. Nie podała ona informacji, że zatrzymany poproszony wcześniej o założenie maseczki wypełnił polecenie funkcjonariusza.

Umieszczony w sieci film pokazuje tylko fragment interwencji. Wcześniej funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna nie zasłania nosa i ust. Jego zachowanie wskazywało, że mógł popełnić wykroczenie – wyjaśniała asp. Ewelina Wrzesień

– stwierdziła asp. Ewelina Wrzesień.

37-latek stawiał bierny opór. Nie chciał się przemieścić, więc użyto takich środków. Przewieziono go na komisariat, gdzie ustalono jego tożsamość, a następnie zwolniono do domu

– powiedziała.

Później przekonywała, że to obsługa punktów handlowych poprosiła funkcjonariuszy o pomoc w egzekwowaniu rozporządzenia o noszeniu maseczek przez klientów, gdyż zdarzały się nagminne przypadki z niestosowaniem się do zaleceń rządu.

Obsługa punktów handlowych informuje nas, że niektórzy klienci chodzą po obiektach bez maseczek

– dodała.

Brutalna interwencja policji w Zamościu

Nadgorliwość policjantów i buzujące napięcie społeczne pokazuje również sytuacja z Zamościa, gdzie policjanci w sposób brutalny zatrzymali awanturującego się mężczyznę. Na Twitterze pojawiło się nagranie z akcji zatrzymania mężczyzny. Funkcjonariusz użył paralizatora oraz gazu pieprzowego.

Chwilę później kobieta popycha policjanta; względem mundurowych padają również obelgi. Z kolei mężczyzna rzuca się na funkcjonariuszy, którzy obalają go, a następnie obezwładniają i siłowo, i przy użyciu paralizatora.

Zakładaj kajdanki! Leży pan grzecznie

– mówi funkcjonariusz, wyjaśniając kobiecie, że wcześniej otrzymał dwa ciosy od zatrzymanego.

Wyjaśnienia policji ws. użycia paralizatora

Polsatnews.pl nie udało się skontaktować z rzeczniczką zamojskiej policji; chcieliśmy zapytać o powody oraz ocenę działań w galerii handlowej. Stanowisko komendy przedstawiono w oświadczeniu. 

Komenda policji w Zamościu po pytaniach ze strony polsatnews.pl, wystosowała oświadczenie wyjaśniające zajście z jednego ze sklepów, gdzie doszło do bójki z policjantem i siłowego zatrzymania mężczyzny.

Policjant wspólnie z funkcjonariuszem Straży Miejskiej, idąc pasażem, zauważyli mężczyznę i towarzyszącą mu kobietę bez założonej maseczki. Zwrócili im uwagę, aby zasłonili usta i nos. Pomimo tego, że nie zostali ukarani mandatem, ani nawet wylegitymowani, zaczęli obrażać i wyzywać mundurowych

– poinformowała rzecznik.

Jak dodała, mężczyzna założył maseczkę, którą otrzymał od pracownika ochrony sklepu, jednak po wejściu do sklepu w kierunku funkcjonariuszy nadal kierowane były wulgaryzmy.

W pewnym momencie rodzeństwo widząc oczekujących przed sklepem funkcjonariuszy szybkim krokiem ruszyło w ich kierunku. 32-latek rzucił się na policjanta próbując uderzyć go pięścią w twarz. W wyniku ataku napastnika policjant upadł na bramkę antykradzieżową. W czasie interwencji mundurowy kilkukrotnie został uderzony przez niego w głowę. Ponieważ 32-latek nie chciał się uspokoić i w dalszym ciągu był agresywny, został użyty wobec niego paralizator

– wyjaśniła st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło.

Służby oczekują tymczasowego aresztu dla mężczyzny

W dalszym ciągu oświadczenia czytamy, że wobec kobiety również zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne za naruszenie nietykalności funkcjonariusza.

Agresywna wobec mundurowych była również kobieta, która odpychała policjanta, szarpała go utrudniając przeprowadzanie interwencji.  Kobieta była nawet siłą odciągana od mundurowego przez innego mężczyznę. Ponieważ prośby o zachowanie zgodne z prawem nie przyniosły rezultatu, wobec agresywnej 32-latki został użyty gaz

– czytamy.

Zamojska policja przekazała, że agresywne rodzeństwo zostało zatrzymane.

Jak ustalili policjanci, mężczyzna już wcześniej był dwukrotnie notowany w policyjnych kartotekach za znieważenie funkcjonariusza. Całość z przebiegu tej  interwencji została zarejestrowana przez monitoring galerii, który został zabezpieczony. Wczoraj zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Zamościu. Zebrany w tej sprawie materiał pozwolił przedstawienie im zarzutów

– poinformowała rzecznik zamojskiej policji.

St. asp. Dorota Krukowska – Bubiło wyjaśniła, że oboje odpowiedzą za czynną napaść na policjanta i funkcjonariusza Straży Miejskiej, a także za znieważenie oraz kierowanie wobec nich gróźb uszkodzenia ciała.

W poniedziałek sąd zdecyduje, czy wobec 32-latka zastosować tymczasowe aresztowanie, czego chcą prokuratura i policja. Za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego grozi mu do 10 lat więzienia.

Ta interwencja pokazuje z jaką agresją niejednokrotnie spotykają się policjanci podczas swoich zadań. Osoby podatne na niesprawdzone czy wręcz fejkowe informacje pojawiające się w sieci na temat pandemii, często bardzo emocjonalnie reagują najpierw na portalach w internecie a później przenoszą swoje zachowanie w realnym życiu. Apelujemy o rozwagę i zachowanie przyzwoitości bez względu na posiadane poglądy

– napisała rzecznik.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

“Nie chodziło o maseczkę” – twierdzi policjant

W mediach społecznościowych opublikowano także relację osoby, która twierdzi, że jest jednym z policjantów widocznych na nagraniu.

Film, który powstał na interwencji z Galerii Twierdza w Zamościu w dniu 11.12.2021 r. nie wygląda do końca tak jak sobie Państwo to wyobrażają. Podczas przeprowadzania interwencji, którą zapewne widzieliście NIE CHODZIŁO O MASECZKĘ !!! Powtarzam NIE chodziło o MASECZKĘ” – napisano (pisownia oryginalna). Człowiek widoczny na nagraniu, wobec którego został użyty paralizator przed rozpoczęciem nagrywania, wychodząc ze sklepu zaatakował mnie, uderzając pięścią w twarz. Powód? Chciałem Pana wylegitymować w związku z jego nieodpowiednim zachowaniem na terenie Galerii

– broni swojego postępowania, rzekomy funkcjonariusz policji.

Dalej, mężczyzna podający się za policjanta, biorącego udział w aresztowaniu agresywnego klienta tłumaczy, że zatrzymany przy wyjściu ze sklepu uderzył go wobec czego został zmuszony do użycia paralizatora.

Z mojego punktu widzenia, nie jest normalnym zachowaniem kiedy to policjant zostaje zaatakowany w związku z tym, iż chciał od mężczyzny wyegzekwować zachowanie zgodne z prawem oraz poddanie się czynności legitymowania, do której funkcjonariusz z mocy ustawy jest uprawniony, a szczególnie w przypadku popełnienia wykroczenia. Co do samego zdarzenia, mężczyzna wychodzi ze sklepu uderza mnie pięścią w twarz następnie zostaje użyty wobec niego paralizator, który nie przynosi zamierzonego celu …. i TU STOP. Tutaj zaczyna się filmik

– podsumowuje.

Policja z Zamościa przestrzegała przed kontrolami

Dzień przed interwencja w zamojskim sklepie, lokalna policja poinformowała, że w miejscach publicznych będą przeprowadzane kontrole pod kątem noszenia przez obywateli maseczek na twarzy. Ich patrole wspierają lokalne struktury Straży Miejskiej.

Policjanci z Zamościa cały czas prowadzą wzmożone kontrole w sklepach, galeriach, środkach komunikacji publicznej pod kątem przestrzegania obowiązujących przepisów sanitarnych. Sprawdzają, czy klienci zachowują dystans społeczny oraz stosują się do obowiązku zakrywania ust i nosa. Policyjne działania wspierają funkcjonariusze zamojskiej Straży Miejskiej

– dodała na koniec st. asp. Krukowska-Bubiło.

polsatnews.pl

Subskrybuj
Powiadom o
10 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY