- Wyrzucił partnerkę przez okno, bo nie miała ochoty na amory.
- Szokująca kara i uzasadnienie sędziego.
- “Gdyby chciał ją pozbawić życia, sprawdziłby, czy osiągnął cel, a oskarżony poszedł spać”.
- Zobacz także:Reprezentant Polski złapany na dopingu. Może mieć kłopoty
Sąd zmienił kwalifikację czynu
Z początku mężczyźnie został postawiony zarzut usiłowania zabójstwa, za co groziło mu nawet dożywocie. W czasie procesu sąd zmienił jednak kwalifikację czynu na ciężkie uszkodzenie ciała.
– Gdyby próbował zabić pokrzywdzoną, wyszedłby przed blok, żeby sprawdzić, czy osiągnął swój cel. A on tego nie zrobił, tylko poszedł spać
– informuje “Fakt”.
Jarosław B. był oskarżony o wyrzucenie swojej partnerki przez okno na czwartym piętrze. Mężczyzna został skazany na pięć lat pozbawienia wolności, ponieważ sąd stwierdził, że 28-latek nie chciał zabić kobiety. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się przy ul. Młodzieżowej w Lublinie latem 2018 r. To właśnie tam Jarosław B. wynajmował mieszkanie, w którym Ola była częstym gościem.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Pięć lat więzienia
Decyzja sądu dotyczy wydarzeń, które miały miejsce w lipcu 2018 r. w nocy. Według śledczych Jarosław B. znajdował się pod wpływem narkotyków. Mężczyzna próbował namówić Aleksandrę K. na stosunek seksualny, a kiedy ta odmówiła, wyrzucił ją przez okno z mieszkania znajdującego się na czwartym piętrze.
Przed wypadkiem para spotykała się siedem lat. Mężczyzna i kobieta według ustaleń śledczych mieli się często kłócić oraz nadużywać alkoholu i narkotyków. W czasie procesu kobieta nierzadko zmieniała swoje zeznania, mówiąc, że nie pamięta, z jakiego powodu wypadła z okna. Sąd uznał jednak, że Aleksandra K. została z niego wypchnięta.
Ponadto sąd uznał, że mężczyzna ma zapłacić pokrzywdzonej kobiecie 10 tys. zł oraz nie zbliżać się do niej przez siedem lat. Prokuratura czeka na pisemne uzasadnienie wyroku. Śledczy nie wykluczają zaskarżenia łagodnego orzeczenia.
Fakt, Onet