Jan Zbigniew Grabowski, historyk promujący antypolską i zakłamaną narrację na temat Holocaustu wypowiedział się publicznie za pośrednictwem swojego konta na Facebooku. Skandaliczne słowa Grabowskiego dotyczą odsłonięcia pomnika ku czci Polaków zabitych za ratowanie Żydów na stacji kolejowej w Treblince. Profesor Uniwersytetu w Ottawie stwierdził w swojej wypowiedzi, że “zawłaszczenie tej przestrzeni ze względu na polską narrację narodową dobrego samopoczucia jest aktem strasznym i niewybaczalnym.”
Skandaliczne słowa Grabowskiego
Poniżej prezentujemy tłumaczenie wpisu Grabowskiego, którego dopuścił się w czwartek na Facebooku.
“Wiem, że niektórzy z Was zbyt dużo słyszeli o kampanii Instytutu Pileckiego na rzecz wypaczania historii Holokaustu. Przepraszam, ale usłyszysz jeszcze więcej. Dziś przeszli samych siebie! Na dworcu kolejowym Treblinka postawili pomnik ku czci Polaków zabitych za ratowanie Żydów.
W dziesiątkach zeznań żydowskich i polskich czytamy o sprzedaży przez Polaków wody Żydom przewożonym pociągami śmierci do Treblinki. Ceny były wygórowane. Diamenty, złoto, pieniądze zmieniły właściciela. Część z tych Polaków została zastrzelona przez Ukraińców pilnujących pociągów. Owiana złą sławą pani Magdalena Gawin, polska minister kultury i odpowiedzialna za Instytut Pileckiego, odsłoniła dziś pomnik Polaka zastrzelonego „za doprowadzenie wody do pociągów śmierci”.
Treblinka to jedno z ostatnich miejsc żydowskiej pamięci, żydowskiego cierpienia. Zawłaszczenie tej przestrzeni ze względu na polską narrację narodową dobrego samopoczucia jest aktem strasznym i niewybaczalnym. Wstyd pani Gawin, wstyd Instytut Pileckiego, wstyd Piotr Cywiński, który ich wspiera, wstyd wszyscy, którzy dołączają do chóru wypaczeń i negacji Holokaustu.
Treblinka to nie miejsce polskich cnót, to drugi co do wielkości cmentarz żydowski na świecie, miejsce, gdzie rozsypano prochy 900 tysięcy ofiar Zagłady! To silniejsze ode mnie.
Proszę, podziel się nim, skopiuj lub zrób wszystko, aby ten skandal był znany! Upubliczniłem ten post, co robię bardzo rzadko.
Na poniższym zdjęciu dr Magdalena Gawin (zapamiętajmy to nazwisko, zapiszmy na przyszłość) odsłania jeszcze jeden pomnik polskiej cnoty – w Treblince!” – napisał Grabowski.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Jan Zbigniew Grabowski znany jest z forsowania skandalicznych, antypolskich oraz niezgodnych z prawdą historyczną tez m.in. o rzekomym współudziale Polaków w zagładzie Żydów w czasie II Wojny Światowej. Grabowski poprzez wypowiedzi, które głosi działa na szkodę interesu Państwa Polskiego. Historyk w swoim wpisie obraził również przedstawicieli polskich władz oraz wszystkich patriotów.
Wyrok ws. “Dalej jest noc”
W sierpniu tego roku, Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że historycy prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski nie muszą przepraszać za stwierdzenia z książki „Dalej jest noc”.
Zarzucano im, że pomylili biogramy dwóch różnych osób, tym samym wójta wsi Malinowo Edwarda Malinowskiego przedstawiając jako szmalcownika. Autorzy książki przyznali się zresztą już wcześniej do pomyłki.
Twórcy zostali pozwani przez mieszkankę Podlasia Filomenę Leszczyńską, bratanicę Edwarda Malinowskiego – w czasie wojny sołtysa podlaskiej wsi Malinowo – za pomówienie go o wydawanie Żydów Niemcom i ograbienie Żydówki, która oczekiwała od niego pomocy. Takie tezy – w opinii m.in. Instytutu Pamięci Narodowej – są sprzeczne z faktami historycznymi, w tym wspomnieniami ocalonych.
Tak też uznał 9 lutego tego roku Sąd Rejonowy w Warszawie, nakazując prof. Barbarze Engelking i prof. Janowi Grabowskiemu przeprosić powódkę.
Oskarżyciele podkreślali przy tym, że historyk i socjolog, autorzy książki, źle zweryfikowali źródła i nie dochowali szczególnej staranności i rzetelności, myląc dwóch różnych Edwardów Malinowskich, a niewinnemu sołtysowi wsi Malinowo przypisując współodpowiedzialność za śmierć kilkudziesięciu Żydów ukrywających się w pobliżu wsi.
Przepraszać jednak nie muszą, bo – jak uznał Sąd Apelacyjny – sala sądowa „nie jest właściwym miejscem prowadzenia debaty historycznej”. Pozwani zasłaniali się wcześniej „wolnością badań naukowych”.
tvp.info