Szokująca prowokacja białoruskich służb. Puszczali polski hymn w trakcie ataku

Dodano   3
  LoadingDodaj do ulubionych!
Żołnierze na granicy

Żołnierze na granicy / PAP/Wojska Obrony Terytorialnej. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

"W tym czasie służby białoruskie puszczały hymn Polski. To podnoszenie napięcia i zagrożenia" – przekazała rzeczniczka Straży Granicznej porucznik Anna Michalska.
  • Grupa ponad 200 migrantów próbowała forsować granicę w okolicach Czeremchy na Podlasiu.
  • Por. Michalska zaznaczyła, że forsowanie granicy jak zwykle było zaplanowane i skoordynowane przez służby białoruskie, które oślepiały laserami i nagrywały polskich funkcjonariuszy i żołnierzy.
  • “Wczoraj również puszczany był hymn Polski” – podkreśliła. Zdaniem polskich strażników granicznych miało to na celu eskalację ich emocji, podniesienie napięcia i zagrożenia.
  • Zobacz także: Kopacz nie dostała nominacji. Chodzi o stanowisko w Parlamencie Europejskim

Szokująca prowokacja białoruskich służb miała miejsce na granicy z Białorusią. Pogranicznicy tego kraju puszczali polski hymn w czasie szturmu na granicę. Grupa ponad 200 migrantów próbowała forsować granicę w okolicach Czeremchy na Podlasiu.

Kolejna prowokacja białoruskich służb

“W tym czasie służby białoruskie puszczały hymn Polski. To podnoszenie napięcia i zagrożenia” – przekazała rzeczniczka Straży Granicznej porucznik Anna Michalska.

Rzeczniczka Straży Granicznej mówiła, że największa próba siłowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej miała miejsce na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Czeremsze.

“Tam grupa ponad 200 osób siłowo forsowała granicę, oczywiście, przy czynnym wsparciu białoruskich służb” – powiedziała.

Por. Michalska zaznaczyła, że forsowanie granicy jak zwykle było zaplanowane i skoordynowane przez służby białoruskie, które oślepiały laserami i nagrywały polskich funkcjonariuszy i żołnierzy.

“Wczoraj również puszczany był hymn Polski” – podkreśliła.

Próba eskalacji konfliktu

Zdaniem polskich strażników granicznych miało to na celu eskalację ich emocji, podniesienie napięcia i zagrożenia.

“Nasi funkcjonariusze, żołnierze, wychodząc codziennie na służbę, nie wiedzą, jak wieczorem skończy się ta służba. Czy wrócą prosto do domów, czy tak jak ostatnio się zdarza, mogą trafić do szpitali” – zwróciła uwagę rzeczniczka SG.

Jak dodała, w środę żaden z nich nie ucierpiał.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Agresywni migranci

Por. Michalska relacjonowała, że migranci forsujący granicę byli agresywni, w patrole polskich służb rzucali m.in. kamieniami.

“Około 230 osób przeszło na stronę polską na odległość kilku czy kilkudziesięciu metrów. Te osoby zostały zatrzymane, pouczone o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i doprowadzone do linii granicy” – zaznaczyła.

Po polskiej stronie zostało siedem osób.

“Pięć osób trafiło do szpitala. To osoby, które chciały pomocy medycznej. Były wycieńczone. Proszę pamiętać, że brały udział w siłowym ataku, siłowym forsowaniu granicy, więc zdarzały się też obtarcia różnego rodzaju. Wiem, że ich stan zdrowia jest stabilny. Z tego, co nam mówią lekarze, w ciągu kilku godzin mogą opuścić szpital” – wyjaśniła rzeczniczka SG.

Pozostałe dwie osoby to ojciec z synem czekający na kobietę, która jest w szpitalu.

tvp.info

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY