Współpraca z Putinem wróży koniec Białorusi? “Tak może skończyć się ta gra”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Łukaszenka i Putin

Łukaszenka i Putin / Fot. Wikimedia Commons

O przyszłości kryzysu na granicy z Białorusią oraz relacji państw na wschodzie wypowiedział się Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
  • Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch  był pytany m.in. o to, jak powinno wyglądać rozwiązanie konfliktu na granicy polsko-białoruskiej.
  • Pytany, o co chodzi Putinowi i Rosji Kumoch stwierdził, że „Rosja tworzy problemy, by potem uczestniczyć w ich rozwiązaniu”.
  • Pytany, czemu prezydent nie zwołuje Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wyjaśnił, że miałoby ono sens, “gdyby wszystkie siły polityczne były zdolne do konsensusu w sprawie obrony granicy”.
  • Zobacz także: Austria: Rozpoczął się ogólnokrajowy lockdown dla niezaszczepionych

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej wskazał, że wspólna polityka Białorusi i Rosji może mieć opłakane skutki dla reżimu Łukaszenki. Czy ożywiona współpraca z Putinem wróży koniec Białorusi?

“Obawiam się, że nagłe ożywienie Rosji nie wróży dla Łukaszenki nic dobrego. Gra Putina może się skończyć wchłonięciem Białorusi przez Rosję” – ocenił w rozmowie z „DGP” szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.

Zdaniem dyplomaty problem jest jeszcze większy, bo „nie wszyscy na Zachodzie mogliby płakać po Białorusi”.

Kumoch w rozmowie był pytany m.in. o to, jak powinno wyglądać rozwiązanie konfliktu na granicy polsko-białoruskiej.

“Być może gdy opublikowana zostanie nasza rozmowa, będzie właśnie trwał szturm granicy, bo przecież mówi się tym ludziom, że wystarczy przeciąć zasieki, przebić się na drugą stronę i już się prawie jest w Berlinie” – powiedział prezydencki minister.

Jak podkreślił, my naprawdę nie mamy się jak wycofać.

“Nie odwołamy sankcji (dla Białorusi – red.) i nie będziemy tolerować prześladowania przez reżim tysięcy Białorusinów, nie przestaniemy przyjmować białoruskich uchodźców politycznych, nie uznamy Łukaszenki za wybranego prezydenta, ale też nie otworzymy granicy dla przemytników ludzi. Zniszczylibyśmy w ten sposób strefę Schengen i zagrozili bezpieczeństwu całego regionu” – mówił.

Współpraca z Putinem wróży koniec Białorusi?

Pytany, o co chodzi Putinowi i Rosji – skąd płynie przekaz, że „Rosja musi zareagować na koncentrację sił przez Polskę przy granicy w ramach zobowiązań sojuszniczych wobec Białorusi” – Kumoch stwierdził, że „Rosja tworzy problemy, by potem uczestniczyć w ich rozwiązaniu”.

“Obawiam się, że jej nagłe ożywienie nie wróży dla Łukaszenki nic dobrego. Jego gra może się skończyć wchłonięciem Białorusi przez Rosję. Co więcej i co gorsza: nie wiem, czy wszyscy na Zachodzie płakaliby po Białorusi. Niestety zachowania niektórych polityków pokazują, że nie wszyscy podzielają naszą wizję obrony niepodległości tego kraju” – dodał.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Oczekiwania względem Unii Europejskiej

Pytany z kolei, jakich reakcji oczekujemy od UE w tej sprawie, odparł, że „poparcia politycznego”.

“Polską granicę umiemy obronić, natomiast wciąż nie wszystkie głosy płynące z Zachodu na poziomie roboczym, w tym od naszych zachodnich sąsiadów, są w pełni solidarne. Niektórzy dyplomaci opowiadają, że Polska przesadza, niektóre państwa milczą” – przypomniał.

“Telefon Merkel do Putina był istotnie niefortunny, bo sprawił wrażenie, że konflikt trwa na granicy unijno-rosyjskiej. Tymczasem to jest granica unijno-białoruska. Przywoływanie Putina na pomoc nie jest ani skuteczne, ani dla nas korzystne. Może zostać odebrane jako przyzwolenie na zwiększenie kontroli nad Białorusią. Polska tym nie jest zainteresowana. Stawiamy czoła reżimowi, a nie narodowi Białorusi, który jest bratnim narodem i ma prawo do życia w niepodległym państwie” – mówił.

Potrzebny konsensus wszystkich sił politycznych

Pytany, czemu prezydent nie zwołuje Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wyjaśnił, że „posiedzenie RBN miałoby sens, gdyby wszystkie siły polityczne były zdolne do konsensusu w sprawie obrony granicy”.

“Niestety wydarzenia ostatnich miesięcy pokazały, że tak nie jest. Widzieliśmy wszystko: występowanie przeciwko własnym służbom, apelowanie, by wszystkich wpuszczać, sprzeciwianie się wzmacnianiu granicy. Uważam, że w warunkach kwestionowania działań państwa przez część sceny politycznej prezydent postępuje słusznie. Od lidera oczekuje się decyzji, a nie debat” – ocenił.

tvp.info

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY