Dziennikarz “Wyborczej” ZAORANY na Twitterze. Dziecko migrantów i łzy wywołane dymem papierosa

Dodano   2
  LoadingDodaj do ulubionych!
Dziecko na granicy z Białorusią

Dziecko na granicy z Białorusią / fot, Twitter/ Mischa Von Jadczak

Dziennikarz "Gazety Wyborczej" nieudolnie próbował obnażyć rzekome kłamstwo związane z popularnym filmem z granicy polsko-białoruskiej. Po udowodnieniu mu błędu przez internautów, Paweł Wroński usunął swój wpis.
  • Tysiące migrantów przybyłych z Bliskiego Wschodu na Białoruś próbuje sforsować ogrodzenie na granicy polsko-białoruskiej na wysokości Kuźnicy na Podlasiu.
  • W poniedziałek w mediach społecznościowych krążyło nagranie, na którym widać, jak dwaj migranci wdmuchują chłopcu w twarz dym z papierosa, aby podrażnić dziecku oczy, by wywołać łzawienie.
  • Sprawę komentował na Twitterze pracownik „GW” Paweł Wroński. Jego zdaniem była to prawicowa dezinformacja.
  • Kiedy internauci pokazali mu link do transmisji na żywo, gdzie doszło do zdarzenia z dzieckiem, Wroński usunął wpis.
  • Zobacz także: PILNE! Marsz Niepodległości przejdzie legalnie. Jest decyzja Urzędu ds. Kombatantów

Wpadka dziennikarza “Gazety Wyborczej” i jego nieudolna próba ujawnienia rzekomej dezinformacji medialnej stały się kolejnym symbolem antypolskiej działalności mediów lewicowo-liberalnych. Dziennikarz próbował obnażyć kontekst filmu, na którym widać dziecko migrantów i łzy, wywołane na potrzeby propagandy, dymem papierosowym.

Nagranie, w którym imigranci dmuchają dymem z papierosa w oczy dziecku, by łzawiły, to fejk z prawicowego internetu. Zmontowane ujęcie pochodzi z granicy grecko-tureckiej – oświadczył pracownik „Gazety Wyborczej” Paweł Wroński. Po krótkim czasie wpis usunął oznajmiając, że nie jest w stanie ocenić, na ile ujęcie jest prawdziwe.

Tysiące migrantów przybyłych z Bliskiego Wschodu na Białoruś próbuje sforsować ogrodzenie na granicy polsko-białoruskiej na wysokości Kuźnicy na Podlasiu.

Dziecko migrantów i łzy wywołane dymem papierosa

W poniedziałek w mediach społecznościowych krążyło nagranie, na którym widać, jak dwaj migranci wdmuchują chłopcu w twarz dym z papierosa, aby podrażnić dziecku oczy, by wywołać łzawienie. Krótko później chłopiec wygłaszał emocjonalną przemowę do polskich funkcjonariuszy. Tej propagandzie uległa „Gazeta Wyborcza”, ilustrując swój artykuł zdjęciem chłopca.

Sprawę komentował na Twitterze pracownik „GW” Paweł Wroński.

„Uwaga. Słynne propagowane przez TVP nagranie, w którym imigranci dmuchają dymem z papierosa w oczy dziecku, by łzawiły, to fejk z prawicowego internetu. Zmontowane ujęcie pochodzi z granicy grecko-tureckiej” – oznajmił.

„Uwaga. Dla zwolenników PiS. W pierwotnym tweecie z 2020 roku jest napisane, że nagranie pochodzi z granicy grecko-tureckiej. Po angielsku napisane. Przepraszam, że dla was nie przetłumaczyłem” – kpił.

Wpadka dziennikarza “Wyborczej”. Wroński zaorany przez internautów

Kiedy internauci pokazali mu link do transmisji na żywo, gdzie doszło do zdarzenia z dzieckiem, Wroński usunął wpis.

„Usunąłem tekst w sprawie »dmuchania papierosem w oczy dziecka«, nie jestem w stanie ocenić, na ile ujęcie jest prawdziwe” – napisał.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tvp.info

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY