- Socjolog Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami oraz konsultant “Gazety Wyborczej” zasugerował zarażanie uczestników Marszu Niepodległości
- Wcześniej poinformował, że mieszka wspólnie z osobą obecnie zakażoną COVID-19, lecz ze względu na zaszczepienie nie obejmuje go kwarantanna
- W kolejnych wpisach stwierdził, że z miłą chęcią przetestowałby odporność antyszczepionkowców, chcąc ich specjalnie pozarażać
- Wyjaśnił, że inspirował się powieścią autorstwa Brunona Jasińskiego pt. Palę Paryż, gdzie bohater książki zaraził mieszkańców Paryża groźnymi wirusami
- Zobacz także: Bąkiewicz: Nie ma możliwości zakazania Marszu Niepodległości [NASZ WYWIAD]
11 listopada tradycyjnie ulicami Warszawy ma przejść Marsz Niepodległości. W tym roku władze Warszawy z pomocą sądu zakazały wydarzenia. Rafał Trzaskowski zezwolił na przemarsz tą samą trasą zgromadzenia „14 kobiet z mostu”, ale w przypadku marszu narodowców grzmiał o „faszyzmie” i zagrożeniu epidemicznym. Prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz zapowiada, że wydarzenie się odbędzie.
Antyspołeczne marzenia Bilewicza?
Pojawiają się jednak doniesienia o możliwych prowokacjach. Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami sugeruje, że mógłby pojawić się na manifestacji, by celowo zarażać jej uczestników. Socjolog związany z „GW” poinformował, że ma w domu osobę z COVID-19, a ponieważ jest zaszczepiony nie dotyczy go kwarantanna.
To można przyjść w czwartek na Marsz Niepodległości? Wpadłbym na chwilkę przetestować odporność antyszczepionkowców
– napisał na Twitterze.
Czy jak się ma w domu COVID, ale szczepionka zwalnia z kwarananny, to można przyjść w czwartek na Marsz Niepodległości? Wpadłbym na chwilkę przetestować odporność antyszczepionkowców.
— Michał Bilewicz (@Michal_Bilewicz) November 5, 2021
Gdy jeden z internautów w odpowiedzi zaapelował, żeby przyszedł i był „dumnym Polakiem” z biało-czerwoną flagą, Bilewicz odparł: „Jasne! Odwdzięczę się podwójnym kichnięciem w rytm Marszu Legionów”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Pod pierwotnym wpisem pochwalił się również przeczytaniem książki “Palę Paryż” autorstwa Brunona Jasińskiego z 1928 roku. Lektura opowiada o porzuconym przez dziewczynę rolniku szukającego swojego miejsca na świecie. Po otrzymaniu pracy w Instytucie Pasteura, kradnie pewnego dnia dwie fiolki z różnymi chorobami zakaźnymi, w tym dżumą i rozlewa je do kanalizacji odprowadzającej wodę pitną po całym Paryżu.
Zastanawia mnie, czy to licealna lektura znakomitej powieści “Palę Paryż” Brunona Jasieńskiego, odcisnęła tak silne piętno na mojej wyobraźni…
– dodał Bilewicz, wyraźnie inspirując się okropnym czynem autora powieści Jasińskiego.
tvp.info