Dziś zwolennicy tezy „wczoraj Moskwa, dziś Bruksela” zachwycają się rzekomymi korzyściami z integracji europejskiej dla naszego kraju. Argument o kosztach utraconych szans (czyli o tym, że tracimy przez narzucone przez Unię Europejską wysokie podatki i szkodliwe przepisy, przez które polska gospodarka się nie rozwija, a Polacy żyją w biedzie) jest poza zdolnościami percepcyjnymi entuzjastów integracji. Ekscytują się za owi euro internacjonaliści możliwością podróży bez kontroli paszportowej (nie mając pojęcia, że nie ma to związku z Unią Europejską, do układu z Schengen należą tylko 22 kraje z 27 tworzących Unię Europejską i dwa kraje spoza UE — Islandia i Norwegia).
Idąc lewicowym tokiem bezmyślności, można też dostrzegać korzyści z lockdownu. Jednym z nich jest to, że mniej ludzi chodzi po ulicach i chodnikach, więc infrastruktura się nie niszczy. Dzięki covidowemu faszyzmowi umiera też więcej ludzi, więc korzysta na tym budżet państwa, nie musząc wydawać pieniędzy na emerytury czy leczenie. Zdalne nauczanie to ewidentne oszczędności w utrzymaniu infrastruktury szkolnej niszczonej przez dzieci.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com