- Kandydat Demokratów na urząd gubernatora Wirginii, stwierdził – w kontekście edukacji seksualnej – że rodzice nie powinni mówić, czego ma uczyć szkoła.
- „Nie pozwolę rodzicom na to, by przychodzili do szkół i w rzeczywistości brali książki i podejmowali własne decyzje” – dodał.
- Kontrowersyjne wypowiedzi McAuliffe’a wykorzystał w jednym ze spotów wyborczych, kandydat Republikanów, Glenn Youngkin.
- Zobacz także: W Kościele rozpoczyna się Tydzień Misyjny. Orędzie papieża Franciszka.
Promowanie pedofilii w amerykańskich szkołach
McAuliffe wypowiedział się nt. wiedzy rodziców o edukacji seksualnej ich dzieci przeprowadzanej w szkołach. Jego zdaniem rodzice nie powinni “mówić szkole, czego ma uczyć”. Ponadto stwierdził, że nie pozwoli im na przychodzenie do szkół i podejmowanie własnych decyzji. Co więcej, sprzeciwił się ustawie, która miałaby wymagać na szkole informowanie rodziców o wyraźnie seksualnych treściach.
Nie pozwolę rodzicom na to, by przychodzili do szkół i w rzeczywistości brali książki i podejmowali własne decyzje.
Powiedział McAuliffe.
Wypowiedź McAuliffe’a wykorzystał w swoim spocie wyborczym Glenn Youngkin, który, jako kandydat Republikanów, także bierze udział w wyborach. Jego spot przedstawia m.in. dwie matki, które mówią w szkole o treściach przekazywanych w książkach dla dzieci. Jedna z kobiet znalazła w nich pedofilię, natomiast druga – “stosunek oralny z nieletnimi płci męskiej”. Scena uwieńczona jest momentem debaty, podczas której McAuliffe mówi, że “rodzice nie powinni mówić szkole, czego ma uczyć”.
Dokument Departamentu Edukacji stanu Wirginia
W opublikowanym w kwietniu dokumencie pt. “Modelowa polityka traktowania uczniów transpłciowych w szkołach publicznych Wirginii” możemy przeczytać, że “prywatność i poufność jest decydująca w przypadku studentów transpłciowych, którzy nie mają wspierających ich rodzin”. Według tego dokumentu, tzw. “młodzież LGBT” ma „w 120 procentach większe ryzyko doświadczenia bezdomności”. Co więcej, czytając możemy natrafić na listę zaleceń “pro-LGBT”.
Jeśli uczeń nie jest gotowy czy zdolny do tego, by bezpiecznie podzielić się ze swą rodziną informacją o swojej tożsamości płciowej, powinno to być uszanowane.
Twierdzi Departament Edukacji stanu Wirginia.
Według byłego pracownika Departamentu Edukacji Donalda Trumpa, Nicka Bella, “McAuliffe nie ma zastrzeżeń do dawania przez szkoły zielonego światła nauczycielom, by oszukiwali rodziców co do przyjęcia przez ich dzieci fałszywej tożsamości”. Bell dodał także, że “Niewielu ludzi zgadza się z kłamstwem forsowanym przez media i korporacyjną Amerykę, że można zmienić swą płeć. (…) Praktycznie nie trzeba być chrześcijaninem czy konserwatystą, by zauważyć przerażającą perspektywę”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Fronda