- Papież Franciszek podczas rozważania przed Aniołem Pańskim zwrócił się do wiernych o gorliwą modlitwę na wzór Bartymeusza
- Zwrócił uwagę jak z wielką wiarą i i ufnością niewidomy z niedzielnej ewangelii poprosił Jezusa o pomoc
- Ojciec Święty zauważył, że bohater dzisiejszego fragmentu Pisma Świętego nazwał wprost Chrystusa Synem Dawida tj. Mesjaszem
- Zobacz także: Działania Caritas Polska na rzecz uchodźców
Papież Franciszek zwrócił uwagę na postawę Jezusa Chrystusa słyszącego wołanie o pomoc niewidomego, którego następnie uzdrowił. To ma obrazować jak Bóg z miłosierdziem pochyla się nad potrzebującymi oraz ubogimi. Ociec Święty w rozważaniu podkreślił, że Bartymeusz nie prosił bezpośrednio o łaskę zdrowia, lecz o przebaczenie grzechów z ufnością w Boże miłosierdzie.
Nie lęka się Go, nie trzyma się na dystans. W ten sposób z serca wykrzykuje Bogu-przyjacielowi cały swój dramat: «ulituj się nade mną!». Nie prosi go o kilka monet, jak innych przechodniów. Tego, który może uczynić wszystko prosi o wszystko: «ulituj się nade mną, ulituj się nad tym wszystkim, czym jestem». Nie prosi o łaskę, lecz o miłosierdzie dla swojej osoby, dla swojego życia. Nie prosi o coś drobnego, ale jest to piękna prośba, bo błaga o litość, czyli współczucie, miłosierdzie Boga, Jego czułość
– powiedział Papież Franciszek.
W swoim wołaniu o litość Bartymeusz nie używa wielu słów. Powierza się z ufnością miłości Boga, który może sprawić, aby jego życie rozkwitło na nowo. Ukazuje Panu swoją ślepotę i cierpienie wykraczające poza to, że zwyczajnie nie widzi. Jego serce było pełne zranień, zniweczonych marzeń, upokorzeń, błędów i wyrzutów sumienia.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Ojciec Święty zaproponował, aby przyswoić sobie modlitwę Bartymeusza. I zadać sobie pytanie: czy nasza modlitwa jest odważna tak, jak jego, czy jest natarczywa, czy potrafi pochwycić Pana, który przechodzi obok. Czy nasza modlitwa jest treściwa, czy odsłania przed Nim serce, historię i różne strony życia.
Kiedy wiara jest żywa, modlitwa jest serdeczna: nie żebrze o grosze, nie sprowadza się do potrzeb chwili. Jezusa, który może wszystko, trzeba prosić o wszystko. Nie zapominajcie o tym. Jezusa, który może wszystko, trzeba prosić o wszystko, z natarczywością stawać przed Nim. On nie może się doczekać, aby wlać swoją łaskę i radość do naszych serc, ale niestety to my trzymamy się z daleka, może przez nieśmiałość, lenistwo lub niewiarę
– zauważył Ojciec Święty, prosząc wiernych o gorliwą modlitwę wzorem Bartymeusza.