Oczywiście feministki nie reprezentują żadnych kobiet, a jedynie grupę lewicowców, którzy chcą ukształtować nową, lewicową właśnie rzeczywistość. Feministki występują przeciw temu, co przynależy do naszej zachodniej cywilizacji, czyli przeciw rodzinie, narodowi, Kościołowi, społeczeństwu obywatelskiemu. Wszystko to chcą rozbić po to, by tyrania władzy państwowej nie miała żadnych przeszkód. Dla despotyzmu lewicy największym zagrożeniem są naturalne wspólnoty i dlatego feministki chcą je zniszczyć. Bardzo skuteczną metodą jest odwoływanie się do życia seksualnego i podkreślanie, że celem jest przyniesienie ludziom wyzwolenia w tej sferze. To metoda stosowana od czasów rewolucji francuskiej, niezwykle skutecznie wdrożona w USA w okresie rewolucji obyczajowej w latach 60. i 70. XX wieku.
Jednym z narzędzi feminizmu jest herstory, czyli pisana na nowo historia rzekomo z perspektywy kobiet. Herstorie wymyśliła druga fala feminizmu w latach 70 XX wieku w USA. Nazwa tej patologii intelektualnej pochodzi od zastąpienia angielskiego męskiego zaimka his (jego) w słowie historia zaimkiem her (jej).
Wbrew deklaracjom feministek nie są one zainteresowane pisaniem dziejów z perspektywy kobiet. Przyczyną jest to, że kobiety przez wieki nie podzielały zabobonów wyznawanych przez feministki – opowiadały się za katolicyzmem, konserwatyzmem, patriotyzmem. W feministycznej herstori nie ma miejsca ani dla katoliczek, ani dla nacjonalistek.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com