Jak kłamią lewicowo-liberalne media? Analiza dezinformacji po niedzielnym proteście opozycji

ANALIZA
Dodano   6
  LoadingDodaj do ulubionych!
Robert Bąkiewicz

Robert Bąkiewicz / fot. You Tube/ Media Narodowe

Po niedzielnym zgromadzeniu Donalda Tuska ostrze lewicowo-liberalnych mediów zostało skierowane na środowisko Roberta Bąkiewicza, który przeszkodził byłemu premierowi w skutecznym manifestowaniu. Największe redakcje posłużyły się kłamstwami, aby oczernić szefa Marszu Niepodległości. W poniższej analizie przedstawiamy najważniejsze fałszywe twierdzenia.
  • Demonstracja zwołana przez Donalda Tuska trwała około dwóch godzin. W tym czasie głos zabierali m.in. Marta Lempart, Maja Ostaszewska, Zbigniew Hołdys i Adam Bodnar.
  • Całość rozpoczęła się jednak od długiego przemówienia Donalda Tuska. Gdy szef PO zabrał głos, aktywiści z Rot Niepodległości rozpoczęli własne zgromadzenie: wystąpienia, skandowanie haseł i puszczanie patriotycznych piosenek. 
  • Liberalne redakcje natychmiast po manifestacji PO zaczęły rozpowszechniać narrację polityków Platformy o tym, że narodowcy zagłuszali hymn Polski – śpiewany przez zwolenników opozycji. W rzeczywistości, patrioci pod przewodnictwem Roberta Bąkiewicza również odśpiewali “Mazurka Dąbrowskiego”.
  • Po niedzielnej manifestacji poza rzekomym zagłuszaniem weteranki Traczyk–Stawskiej i hymnu RP najwięcej pisze się o liczbie zwolenników opozycji, jaka wzięła udział w manifestacji Donalda Tuska. Liczby te są zdecydowanie przeszacowane.
  • Zobacz także: Czarnek o protestach opozycji w Warszawie: “To jest histeria, którą nazywam polexitem urojonym”

Z powodu niedzielnych manifestacji środowisk prounijnych w Warszawie powstało wiele fałszywych informacji, które powielały nieprzychylne polskim patriotom media. Są to rozgłośnie, które w dużej mierze otwarcie sympatyzują ze środowiskami politycznymi parlamentarnej opozycji. Z tego właśnie powodu media głównego i ich dziennikarze prowadzili akcje dezinformacyjną, która miała oczernić środowisko Rot Niepodległości i Roberta Bąkiewicza.

Narodowcy zagłuszali hymn Polski? FAŁSZ!

Liberalne redakcje natychmiast po manifestacji PO zaczęły także rozpowszechniać narrację polityków Platformy Obywatelskiej o tym, że narodowcy zagłuszali hymn Polski – śpiewany przez zwolenników opozycji.

Tymczasem gdy Donald Tusk zaintonował hymn, stałem akurat między dwiema tymi grupami (w miejscu, gdzie Katarzyna A., aktywistka opozycyjna znana jako Babcia Kasia, próbowała przedrzeć się w kierunku zgromadzenia Stowarzyszenia Marsz Niepodległości).

Gdy przemawiał Tusk, przemawiał też Bąkiewicz. Gdy lider narodowców usłyszał, że spod kolumny Zygmunta dobiega hymn, powiedział: „Proszę państwa, śpiewany hymn. My też śpiewamy teraz hymn. Proszę zdjąć czapki”. Wystąpienia zostały więc przerwane, a zgromadzeni odśpiewali Mazurek Dąbrowskiego.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Patrioci specjalnie zagłuszali wystąpienia manifestantów? FAŁSZ!

Kolejną fałszywą tezą wysuwaną przez środowiska lewicy jest twierdzenie, że narodowcy specjalnie zagłuszali swoim wydarzeniem demonstrację Donalda Tuska i przemówienia konkretnych, zaproszonych tam osób.

Według Google Maps kolumnę Zygmunta na Starym Mieście i Pomnik Małego Powstańca dzieli 400 metrów. Skąd narodowcy mieli wiedzieć, kto w danej chwili przemawia? Prowadzili po prostu własne zgromadzenie.

Gdy szef PO zabrał głos, narodowcy rozpoczęli własne zgromadzenie: wystąpienia, skandowanie haseł i puszczanie patriotycznych piosenek. Ponieważ przywieźli ze sobą potężny sprzęt nagłaśniający, skutecznie przeszkadzali w wystąpieniu Tuska. Widać to wyraźnie po reakcjach polityka PO, który przerywał czasami mając świadomość, że jest słabo słyszany.

Bąkiewicz za pieniądze od PiS zagłuszał manifestacje Tuska? FAŁSZ!

Posłowie Platformy Obywatelskiej oraz dziennikarze Gazety Wyborczej i Wirtualnej Polski rozsiewają nieprawdziwe informacje na temat nagłośnienia użytego przez Roty Niepodległości podczas pikiety “Wybieram Polskę” 10 października.

Patryk Słowik z WP napisał: “Bąkiewicz ze swą ferajną zagłuszali hymn i wystąpienie powstańca warszawskiego sprzętem nagłośnieniowym sfinansowanym z konkursu nadzorowanego przez ministerstwo kultury. W kolejnej edycji Funduszu Patriotycznego zrzucimy się na kastety?”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Jest to oczywista nieprawda. Jak przekazują organizatorzy wczorajszego wydarzenia sprzęt nagłośnieniowy był wypożyczony od dostawcy, a nie kupiony za pieniądze z Funduszu Patriotycznego.

“Taki sprzęt wynajmujemy na każdą standardową pikietę, którą organizujemy. To, że Donald Tusk postanowił zaoszczędzić na swoim nagłośnieniu to już nie do nas pretensja” – mówi Paweł Kryszczak z Rot Niepodległości.

Bąkiewicz zagłuszał wypowiedź uczestniczki Powstania Warszawskiego? FAŁSZ!

Chociaż na scenie PO pojawiło się kilkanaścioro gości, partia i sprzyjające jej media podjęli narrację o skandalicznym zagłuszaniu akurat uczestniczki powstania Wandy Traczyk-Stawskiej. To narracja w stylu tych, że np. rząd nie powinien budować ogrodzeń na granicach, tylko przeznaczyć te pieniądze na chore dzieci. To granie na emocjach, ale też manipulacja.

Zresztą narracja z wykorzystywaniem osób starszych lub bezbronnych kilkulatków jest u tych środowisk powszechna. A to trochę tak, jakby rząd zaczął nagle dopytywać, dlaczego wydano miliony na Campus Polska Przyszłości, zamiast pomóc niepełnosprawnym albo po co była niedzielna demonstracja, skoro za te pieniądze można było pomóc dziesiątkom powstańców warszawskich.

Tymczasem gdy Traczyk–Stawka podeszła do mikrofonu, Bąkiewicz i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości od niemal pół godziny przemawiali i puszczali patriotyczne piosenki.

100 tys. osób na Placu Zamkowym? FAŁSZ!

Pierwszym aspektem propagandy medialnej było podawanie nieprawdziwych danych dotyczących liczby ludzi, którzy wzięli udział w wydarzeniu organizowanym przez Donalda Tuska. Stacja TVN24 przedstawiała dane powołując się na informacje pochodzące od rzecznik warszawskiego ratusza. Wedle tych kalkulacji, na niedzielnym zgromadzeniu było między 80, a 100 tys. osób.

Policja oficjalnie podała informację, że podczas manifestacji Donalda Tuska było obecnych nie więcej jak 20,000 ludzi.

Eksperci na pewno z czasem dokładnie to policzą, ale nie ma wątpliwości, że frekwencja była kilkakrotnie mniejsza, niż podaje część redakcji. Internauci mają prawo ulegać emocjom i na podstawie przekazów mediów mieć mało realny obraz wydarzeń. Dziennikarze, którzy brali udział w Marszach Niepodległości, Strajkach Kobiet czy demonstracjach przed Trybunałem Konstytucyjnym, doskonale wiedzą, jak odróżnić grupę 5 tys. demonstrantów od 20–tysięcznego tłumu, a ten ostatni od protestu, w którym bierze udział 100 tys. osób.

MEDIANARODOWE.COM

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY