- Naukowiec z Wojskowej Akademii Technicznej, dr inż. Mariusz Kastka opowiedział o najnowszym systemie do pomiaru temperatury ciała w miejscach publicznych
- Polski system FACE-COV zostanie wkrótce przetestowany na studentach wojskowej uczelni
- Dzięki kamerom termowizyjnym oraz sztucznej inteligencji, która weryfikuje na podstawie bazy danych, polskie służby będą mogły wyłapywać zakażone osoby
- Niebezpieczna dla prywatności technologia w przyszłości ma trafić do budynków użyteczności publicznej, a nawet do np. galerii handlowych
- Podobna technologia od kilku miesięcy stosowana jest m.in. w Chinach, gdzie swój początek miała epidemia koronawirusa
- Zobacz także: HORROR! Wycinają żywym dzieciom tkanki, by wyprodukować szczepionki
Na łamach portalu Nasze Miasto-Warszawa przeprowadzono rozmowę z jednym z twórców projektu badawczo-rozwojowego pt. “FACE-COV, który według wojskowych naukowców jest systemowym rozwiązaniem pozwalającym na monitorowanie miejsc publicznych metodą termowizyjną oraz detekcji markerów potencjalnego zakażenia SARS-COV-2 z użyciem sztucznej inteligencji wraz z opcją identyfikacji biometrycznej.
Zgodnie z zapowiedziami dr inż. Mariusza Kastki z Wojskowej Akademii Technicznej im. Jarosława Dąbrowskiego, projekt śledzący Polaków ma być już w zaawansowanej fazie i wkrótce powinien znaleźć swoje zastosowanie w praktyce.
Horror Sci-Fi, czy przerażająca rzeczywistość?
W Polsce powstaje technologia podobna do tej, którą już od ponad roku ma swoje zastosowanie w Chinach, gdzie w czasie epidemii w miastach ustawiano punkty kontroli pomiaru temperatury człowieka. To w swoim zamierzeniu miało ułatwić wyłapywanie potencjalnych osób zakażonych i umieszczanie ich w ośrodkach leczniczych. System FACE-COV będzie umożliwiał zdalny i precyzyjny pomiar temperatury ciała, która będzie oddzielana w termowizji od temperatury otoczenia. Dzięki algorytmom sztucznej inteligencji, korzystającej z bazy danych, technologia ta pozwoli zawiadamiać odpowiednie służby do tzw. prewencji epidemicznej, czyli wyłapywania osób będących potencjalnie zakażonymi.
Mamy pełną kontrolę nad systemem pomiarowym, mamy pełną kontrolę nad systemem informatycznym, za który odpowiada firma Milton Essex S.A. Kolejną zaletą jest to, że możemy na podstawie danych, które rejestrujemy przy wejściu do budynku, określić, jak długo dana osoba była na terenie obiektu, z kim się kontaktowała, w jakiej odległości była od innej osoby, a także jesteśmy w stanie na podstawie danych biometrycznych powiązać je z istniejącą bazą danych biometrycznych w Polsce i możemy wówczas określić, czy osoba, która uzyskała pozytywny wynik testu na COVID-19, mogła zakazić inne, przebywające w tym samym budynku, w tym samym czasie
– powiedział inżynier z WAT.
Zdaniem naukowca, największa zaletą FACE-COV jest to, że cały system związany z pomiarową kamerą termowizyjną został opracowany od podstaw w Wojskowej Akademii Technicznej.
Studenci WAT pierwszymi ofiarami niebezpiecznej technologii
Jak przekazał naukowiec z Wojskowej Akademii Technicznej, zakończona została pierwsza faza etapu projektowego. Opracowano demonstrator technologii, który w najbliższych dniach zostanie zainstalowany na terenie WAT. Kolejnym krokiem będzie stworzenie prototypu, a następnie – wdrożenie do produkcji oraz sprzedaż.
Instalację prototypową planujemy wykonać na terenie Wojskowej Akademii Technicznej, jeśli oczywiście uzyskamy zgodę Rektora-Komendanta WAT. Następnie będzie można przetestować ten system na wszystkich studentach i pracownikach WAT
– powiedział.
Najprawdopodobniej takie urządzenia zostaną w przyszłości zainstalowane w budynkach rządowych oraz w ogólnie pojętej użyteczności publicznej, gdzie znajduje się infrastruktura krytyczna jak sądy, czy urzędy państwowe. Nie można wykluczyć, iż system pojawi się również np. w galeriach handlowych, czy innych tego typu miejscach publicznych.
Mamy tam bezpośredni dostęp do danych związanych z osobą, która wchodzi na teren danego budynku. Możemy ją tam w sposób bezpieczny wyposażyć w przepustkę, czyli otagować elektronicznie. Planujemy również przygotować moduł informatyczny, który mógłby współpracować z systemem wizyjnym, zabezpieczającym dane obiektu użyteczności publicznej, np. galerie handlowe. Wówczas jesteśmy w stanie na podstawie analizy danych biometrycznych osoby wchodzącej na teren danego obiektu, jak również danych wizyjnych, śledzić ją bez potrzeby otagowania elektronicznego
– tłumaczył działanie systemu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Polski system inny od światowych rozwiązań?
Naukowiec podkreśla, że choć na świecie powstały już podobne rozwiązania, to system opracowywany przez zespół uczonych z WAT wyróżnia się na ich tle kilkoma elementami.
Główną różnicą w stosunku do pozostałych systemów tego typu dostępnych na świecie jest fakt, iż nasza kamera pomiarowa uzyska certyfikat medyczny. Pomiar temperatury będzie wykonywany z odpowiednią dokładnością – ok. 0,3 st. C. (dla porównania – pozostałe systemy mierzą ją z dokładnością ok. 0,5 st. C. i 0,6 st. C.) Oprócz tego, cechą dodatkową jest pobieranie danych biometrycznych, które nie wypływają na zewnątrz – system nie posiada żadnych “backdoorsów”, umożliwiających wypłynięcie ich poza kraj
– wyjaśniał dr inż. Mariusz Kastek.
Wiosną ubiegłego roku Instytut Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej wspólnie z firmą Milton Essex S.A. informował o pracach nad systemem wykrywającym symptomy choroby COVID-19. Eksperci zapewniali wówczas, że rozwiązanie umożliwiające szybką identyfikację markerów zakażenia wirusem SARS-CoV-2, może w znaczącym stopniu przyczynić się do opanowania pandemicznego kryzysu.
Naukowcy z Milton Essex tłumaczyli, że gdyby tego typu narzędzia charakteryzujące się dokładnością pomiarową i możliwościami identyfikacyjnymi zostały wprowadzane na chińskich i europejskich lotniskach w pierwszych miesiącach trwania epidemii, wiele zarażonych osób nie mogłoby przekraczać granic, w związku z czym, nie przyczynialiby się do zakażania innych.
Ponad rok temu zgłosiła się do Wojskowej Akademii Technicznej firma przemysłowa Milton Essex S.A. (nasz konsorcjant przemysłowy w projekcie, a także jego lider) z pomysłem na opracowanie systemu, który składa się z trzech elementów. Jednym z nich jest system pomiarowy związany z pomiarem zdalnym temperatury, jak również z rejestracją danych biometrycznych osoby, której dokonujemy pomiaru. Kolejnym elementem jest system tagowania elektronicznego osoby, która wchodzi do budynku, a trzecim – możliwość spięcia tego systemu, czyli przesyłania danych biometrycznych do systemu monitoringu wewnętrznego opartego na zestawie kamer telewizyjnych, obserwujących dany budynek
– mówił kierownik prac badawczo-rozwojowych realizowanych w WAT.
W prace nad systemem zaangażowanych jest około 30 osób. Projekt jest współfinansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Jego koszt to 5,4 milionów złotych, z czego 4,7 milionów złotych to dofinansowanie bezpośrednie z NCBR. Pozostały koszt to wkład własny firmy Milton Essex S.A., będącej liderem projektu.
warszawa.naszemiasto.pl