W czasach gdy realizm jest surowo zakazany przez globalne korporacje (należące do kilku funduszy inwestycyjnych, będących własnością kilkunastu rodzin z USA, w połowie wiadomego pochodzenia) i będących na służbie korporacji polityków, myślenie magiczne jest standardem.
Wyrazem myślenia magicznego jest przeświadczenie, że nazywając coś ”odpowiednio” determinujemy los tego czegoś. Przykładem takiego zabobonnego działania może być to, że piraci nadają swojemu okrętowi miano „Niedzielskiego”, wychodząc z założenia, że co ma wisieć, nie utonie.
Wszelkie formy zabobonu, zaklinania rzeczywistości, czy innych form okultyzmu, są grzechem idolatrii, przypisywania sobie wpływu na rzeczywistość, jakie ma tylko Bóg – jest to grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu. Grzeszyć nie należy, bo konsekwencją takiego zachowania może być przekreślenie swoich szans zbawienie, czyli dokonanie głupiego wyboru pobytu w piekle przez całą wieczność. Dodatkowo zabawy w okultyzm, nachalnie promowane przez popkulturę zmonopolizowaną przez przedstawicieli wiadomej nacji, są irracjonalne i urągają rozumowi.