- Prezes NIK Marian Banaś prezentował w piątek raport z działalności Izby. Przemawiał jednak do niemal pustej sali.
- Politycy, którzy wtedy powinni być w Sejmie bawili się na urodzinach dziennikarza RMF Roberta Mazurka.
- Banaś napisał, że ma „trochę żal” do Mazurka.
- Zobacz także: Teściowa Tuska zadecydowała o losie Siemoniaka i Budki? „Nie powinni tak się zachowywać, ale nie pozbywaj się ich”
Chociaż od pamiętnej „imprezy Mazurka” minęło już kilka dni, to opinia publiczna wciąż nią żyje. Uczestniczyło w niej wielu posłów, którzy tego wieczoru powinni być w Sejmie, ponieważ prezes NIK Marian Banaś prezentował raport z działalności Izby. Polityk przemawiał do niemal pustej sali.
Prezes NIK: Mam trochę żal do Roberta Mazurka
Banaś do hucznych urodzin Roberta Mazurka postanowił odnieść się z dystansem. W mediach społecznościowych napisał, że ma „trochę żal” do Mazurka.
– Mam trochę żal do redaktora Roberta Mazurka. Gdyby mnie zaprosił na urodziny mógłbym przedstawić sprawozdanie z działalności NIK większej liczbie posłów niż była w Sejmie
– napisał w czwartek na Twitterze Marian Banaś.
Dziennik „Fakt” pytał następnie polityków, dlaczego zdecydowali się opuścić posiedzenie w Sejmie. Politycy mieli przygotowane odpowiedzi, jednak żaden z nich nie przyznał się, że zamiast pracy wybrali imprezę urodzinową.
Z zaproszenia na urodziny Mazurka skorzystali m.in.: Michał Dworczyk, Jadwiga Emiliewicz, Tadeusz Cymański, Piotr Gliński, czy też Łukasz Szumowski. Pojawili się też politycy PO. Wywołało to gniew Donalda Tuska, który wezwał Borysa Budkę i Tomasza Siemoniaka „na dywanik”. W konsekwencji oddali się do dyspozycji lidera PO.
dorzeczy.pl