Zobacz także: Byliśmy na beatyfikacji kardynała Wyszyńskiego. Oto, co widzieliśmy [RELACJA]
Przyjemne i pożyteczne
Ludzie, którzy nie spełniają konkretnego zadania – zniekształcają się i karleją – pisał w kontekście pracy Prymas Tysiąclecia w swojej książce “Kromka chleba”. Co ciekawe, nie kwalifikuje jej jedynie jako przyczynku dla dobra ogólnospołecznego, ale ukazuje drugie, niemniej ważne, znaczenie. Nawiązując do przed chwilą wspomnianych słów kardynała Wyszyńskiego, nie możemy zapomnieć o sensie przekazu, z jakimi były wypowiadanie. Jeżeli zaś pozostawimy je same sobie, ich znaczenie pozostanie wyrwane z kontekstu. Wielki beatyfikowany mówił o założeniu, jakoby właśnie przez pracę człowiek się doskonalił i rozwijał. A zatem nie jest to tylko szary obowiązek działania na rzecz drugiej osoby, ale sposób na samorealizację i szlifowanie własnych umiejętności. Jest również powodem do odkrywania samego siebie, poprzez poznawanie swoich predyspozycji, a także słabych i mocnych stron. Co więcej – według Prymasa – stanowi jeden ze środków naszego postępu duchowego.
Ma ona być tak wykonywana, by w jej wyniku człowiek stawał się lepszy nie tylko w znaczeniu sprawności fizycznych, ale i moralnych.
Pisał kard. Stefan Wyszyński.
Praca jako moralny obowiązek
Praca uczy nas wzajemnej posługi i tworzy sposobność do jej okazywania – kontynuuje Prymas. Jednocześnie cały czas ma na uwadze surowe przesłanie Apostoła Narodów z drugiego Listu do Tesaloniczan o jedzeniu jako zapłacie za wykonaną pracę. Słowa te jednoznacznie wskazują, że na każdym człowieku leży obowiązek podejmowania pracy – także dla dobra wspólnego.
Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je! Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.
2 Tes 3, 10-12
Odpoczynek jako obowiązek po pracy
Doświadczenie codzienne uczy, że jeśli praca jest zbyt długa, to siły się wyczerpują, słabnie natężenie pracy, pilność maleje, obniża się skuteczność i wartość pracy. – Pisał na łamach swojej książki “Duch pracy ludzkiej” bł. Prymas Wyszyński. Usilnie podkreśla rolę pracy w społeczeństwie, jednocześnie propagując zdrowe podejście i respektowanie odpoczynku. “Człowiek współczesny jest wyszkolony w ciągłym wysiłku, że niemal boi się wytchnienia. (…) Do tego stopnia wieloletni przymus wysiłku oderwał człowieka od pragnienia spoczynku, wytworzył w nim gorączkę działania zewnętrznego”. – Pisał.
Dla zobrazowania problemu przywołał przykład robotników “odzwyczajonych od spoczynku”. Jako, że pracodawcy często nadużywają ich pracy, ci czują się nieswojo, gdy mają wolne. Jak dalej pisze, trzeba mieć czas na inne zadania po skończonej pracy – na modlitwę, na wypoczynek, na rozmowę w gronie rodziny, na swoje zainteresowania, na świadczenie pomocy bliźnim. – Konkluduje.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
nlad.pl