- Mimo wielokrotnych próśb drużyny konduktorskiej, pasażer nie założył maseczki i do pociągu została wezwana policja.
- Do sieci trafiło nagranie, które częściowo utrwaliło wydarzenia z pociągu.
- Między pasażerem a policją wywiązała się szarpanina. Mężczyzna w końcu został przyciśnięty przez służby do wagonowej podłogi.
- Zobacz także: Putin trafił na kwarantannę
Jak podaje Interia, do awantury w pociągu PKP Intercity „Heweliusz” relacji Gdynia-Wrocław doszło w czwartek, 9 września. Jeden z pasażerów kilkukrotnie odmówił założenia maseczki. Na miejsce została wezwana policja oraz funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei.
Jak podaje Interia, mł. insp. Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy uściśliła, że podróżnych, którzy nie chcieli założyć maseczek było dwóch – kobieta i mężczyzna. Natomiast sprzeczka w wagonie trwała jeszcze przed przyjazdem policji.
Do sieci trafiło nagranie, które częściowo utrwaliło wydarzenia z pociągu. Na filmie pasażer mówi do jednego z funkcjonariuszy, że kolejarze „nie mogą żądać”, aby opuścił pociąg, skoro „kupił od nich bilet” i „za coś zapłacił”. Na stwierdzenie, że nie stosuje się do regulaminu odpowiada: „Co pan bredzi, gdzie to jest napisane?”.
Policja unieruchomiła pasażera bez maseczki
Wtedy jeden z policjantów zaczyna siłą wyciągać pasażera z fotela i wywiązuje się szarpanina. W końcu zostaje unieruchomiony przez funkcjonariuszy i przyciśnięty do podłogi.
Niektórzy pasażerowie zaczynają protestować i zarzucają mundurowym, że biją człowieka. Funkcjonariusze zaś argumentują, że „to środki przymusu”. Na krzyk unieruchomionego pasażera, że łamią mu rękę, policjanci nakazują mu się „podporządkować”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Później w pociągu wywiązuje się słowa awantura. Jednocześnie policja nakazuje wyjść na zewnątrz także innej pasażerce bez maseczki. Nagranie kończy się zaraz po tym, jak mężczyzna wysiadł z pociągu wraz z funkcjonariuszami.
Wideo wzbudziło kontrowersje w mediach społecznościowych. Sprawę skomentował m.in. Artur Dziambor, poseł Konfederacji.
– Rok prania mózgów i oto efekty. Policja zatrzymuje groźnego bandytę, nie założył w maseczki. Interwencji by nie było, gdyby nie wyprane mózgi współpasażerów
– napisał na Twitterze.
Policjanci „zareagowali prawidłowo”
Przełożeni policjantów i obecnych na miejscu sokistów bronią swoich podwładnych i uważają, że zareagowali prawidłowo i „adekwatnie do zaistniałych okoliczności”.
– Dynamiczny przebieg interwencji był związany z agresywnym zachowaniem mężczyzny oraz oporem, jaki stawiał
– wyjaśniła Interii mł. insp. Monika Chlebicz.
Przyznała, że policjanci użyli siły fizycznej, aby „wyegzekwować polecenia” oraz „pokonać bierny i czynny opór”.
Interia.pl