Francuski dziennik tłumaczy konflikt między Polską a Brukselą sporem o „chrześcijańskie korzenie” Europy

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Jak podaje portal pch24.pl, dziennik „Le Figaro” próbuje zrozumieć przyczyny ataków Komisji Europejskiej na Polskę. Artykuł Isabelle Lasserre stara się wytłumaczyć francuskiemu odbiorcy również nasze racje i zawód krajów Europy Środkowej wobec obecnego kształtu UE.
  • Autorka stwierdza, że Europa Wschodnia dołączając do UE chciała dołączyć do rodziny chrześcijańsko-demokratycznej.
  • Lassere szuka źródeł konfrontacji Warszawa-Bruksela w sporze o „europejskie wartości”, od których Zachód odszedł.
  • Zaznacza m.in., że „nowe wartości” Unii nie istniały w pierwotnym projekcie europejskim.
  • Zobacz także: Premier Morawiecki o konflikcie z UE: “Nie ma mowy o Polexicie”

Isabelle Lasserre stawia tezę, że „pukając do drzwi UE, ‘Europa Wschodnia’ chciała odzyskać swoją tożsamość i dołączyć do wielkiej rodziny chrześcijańsko-demokratycznej”.

Lassere uważa, że oskarżenia kierowane przez Brukselę pod adresem krajów Europy Środkowo-Wschodniej są słusznie. Wymienia m.in. odstępstwo od wartości UE, hamowanie aborcji, ustanawianie stref wolnych od LGBT czy zamykanie granic przed migrantami.

„Krytyka jest wzajemna”  

Autorka oskarżeniami wyjaśnia „ciągły konflikt instytucji Brukseli z Polską i Węgrami – liderami buntu”. Zauważa też, że „krytyka jest wzajemna” i szuka źródeł tej konfrontacji w sporze o „europejskie wartości”, od których Zachód odszedł.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Lasserre zaznacza, że nie tylko Polska i Węgry „sprzeciwiają się wymazywaniu wartości chrześcijańskich i liberalizacji obyczajów w Europie Zachodniej”.

„Nowe wartości” Unii

Lassere tłumaczy, opierając się już na opinii „polskiego dyplomaty”, że „nowe wartości” Unii oparte na „równości i walce z dyskryminacją mniejszości, wprowadzanie małżeństw jednopłciowych, surogacji, teorii gender, czy wielokulturowości” nie istniały w pierwotnym projekcie europejskim. Pukając do drzwi UE, „Europa Wschodnia” chciała odzyskać swoją tożsamość i zasilić wielką rodzinę chrześcijańskiej demokracji”.

Dalej „Le Figaro” cytuje nawet słowa św. Jana Pawła II o duchowym powołaniu Europy, które odwoływały się do religijnego i chrześcijańskiego dziedzictwa kontynentu. Jednak „zamiast przybyć na chrześcijańską ucztę, dawne kraje wschodnie wpadły do klubu marksistów ‘68”, autorka cytuje dalej ironiczną wypowiedź tym razem francuskiego dyplomaty.

Lasserre widzi jeszcze jeden powód obecnych nieporozumień. Dla Zachodu istniało „rozszerzenie” Unii, ale „dla krajów wschodnich był to tylko powrót do źródeł”. Przypomina, że w jeszcze w 1983 roku Milan Kundera mówił o „porwaniu” części Europy przez Związek Sowiecki.

– Dla pisarza francusko-czeskiego jedność europejska opierała się na tożsamości kulturowej i jej najwyższych wartościach. Już wtedy ubolewał, że Zachód od tych wartości odchodzi

– pisze autorka.

Jej zdaniem różnice było już widać w ważnym dla ówczesnej Czechosłowacji roku 1968. O ile na Zachodzie ta data oznacza „rewolucję kulturową”, która otworzyła drogę do lewicowych przemian społecznych, to w Pradze symbolizowała „Wiosnę”, która była początkiem „wyzwolenia spod jarzma sowieckiego”.

pch24.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY