- Rzecznik Meditransu potwierdził, że dwaj pierwsi żołnierze WOT stawili się już w pracy.
- Biuro prasowe wojewody informuje, że według stanu na 3 września, w województwie mazowieckim nie wyjechały 43 zespoły ratownictwa medycznego, z czego 38 z rejonu Warszawy.
- Ratownicy wezmą udział w manifestacji pracowników ochrony zdrowia, która 11 września odbędzie się w Warszawie.
- Zobacz także: Warszawa. Część ratowników nie przyszła dziś do pracy. „Może brakować nawet połowy karetek”
Wojewoda mazowiecki wezwał na pomoc wojsko
Wojewoda mazowiecki poprosił MON o oddelegowanie żołnierzy „posiadających kwalifikacje ratownika medycznego lub pielęgniarki systemu, wynikające z przepisów ustawy z 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym, do zapewnienia obsady dyżurowej w 40 zespołach ratownictwa medycznego w terminie od 2 do 16 września br. z możliwością przedłużenia do 30 września”.
Rzecznik Meditransu w rozmowie z tvnwarszawa.pl potwierdził, że dwaj pierwsi żołnierze WOT stawili się już w pracy. Wcześniej rzecznik miał przekazać, że na ulice stolicy nie wyjechała w piątek jedna trzecia ekip.
– Proszę pamiętać, że dysponujemy 80 zespołami ratownictwa medycznego w stolicy. Mieszkańcy każdej dzielnicy mają zapewniony dostęp do usług ratownictwa medycznego
– zapewnił.
Zaznaczył, że warszawski rejon zabezpiecza kilkadziesiąt ambulansów. Dodał, że w ciągu normalnego dnia do dyspozycji warszawiaków jest 80 zespołów ratownictwa medycznego, które średnio wyjeżdżają około 500 razy. Każdy z zespołów realizuje po około 6 – 7 interwencji na dobę.
Z kolei biuro prasowe wojewody precyzuje, że według stanu na 3 września, w województwie mazowieckim nie wyjechały 43 zespoły ratownictwa medycznego, z czego 38 z rejonu Warszawy.
Protest ratowników medycznych
W środę pisaliśmy, o tym, że w Warszawie część ratowników medycznych nie przyszła do pracy. Zwracano uwagę, że w stolicy może brakować nawet połowy karetek. Powagę sytuacji potwierdza również fakt, że do chorych wzywani są strażacy.
O niedoborach ratowników w stołecznym pogotowiu na swoim Facebooku poinformował warszawski aktywista Jan Śpiewak. Zaznaczył, że jest to „prawdziwa katastrofa”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Ratownicy od wielu miesięcy zwracali uwagę na przemęczenie i fatalne warunki pracy. Sytuację zaogniła jednak zmiana przepisów. Ratownicy zostali uznani za „inny zawód medyczny”, a ich pensje spadły często o kilkaset złotych. Z końcem czerwca wielu ratowników przestało też dostawać dodatki covidowe.
tvn24.pl