Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Wspólny czas z najbliższą rodziną w kraju, udało mi się spędzić bez sprzeczek, ponieważ wyłączyliśmy telewizor w samym sercu domu, gdzie wspólnie spędzaliśmy czas. Wieczorami, każdy z domowników nadrabiał zaległości informacyjne, wynikające z uzależnienia od polityki i ciekawości świata.
Mama na słuchawkach słuchała stacji, od której ja dostaję „rzucawek emocjonalnych”, tata schodził dwa poziomy niżej od nas, gdzie był właścicielem telewizora z anteną i w pełni mógł oddawać się wątpliwej przyjemności wysysania wiadomości. Mąż nadrabiał zaległości w telefonie. Mnie natomiast prawie udało się nic nie oglądać, jedynie czytać i pisać.
Jedyne zdrowe rozwiązanie w rodzinach, w których dochodzi do kłótni i głębokich podziałów, które funduje nam nieustannie medialny Wielki Brat.
Bańka medialna w rękach propagandzisty, sprawnego manipulanta
Każda, jedna informacja podana przez media, które tworzą inną rzeczywistość, truje świadomość przeciętnego Polaka. W rękach sprawnego propagandzisty-manipulanta, marionetka pociągana za odpowiedni sznurek, układa swe przekonania, według jego oczekiwań.
Ponieważ trwa to już z 30 lat, ludzie zupełnie uwierzyli zgrai, która przedstawia się, jako „wolne media”. Kształtuje opinię, „wychowuje” nowe pokolenia. Efektu nie sposób zauważyć na polskich ulicach. Oczami kogoś, kto mieszka 17 lat poza Polską, to prawdziwy cyrk pogubionych wartości na rzecz, bliżej niezidentyfikowanego super Zachodu. Mam na myśli chociażby, prawdziwą inwazję Julek, dla zainteresowanych temat na doktorat.
Nowe pokolenie
Słabo wyedukowane młode pokolenie, spija z ust najgorszych ladacznic hasła, których nie jest w stanie zrozumieć. Te wyjątkowo przebojowe „gwiazdy” ucichły, być może reklamodawcy, uderzyli w stół. Bo jak dla średnio zawansowanego intelektualnie, obrończyni karpi i propagatorka zbijania dzieci w łonie matki, może reklamować proszek? Na ich miejsce pojawiły się inne „autorytety”, które bluzgiem podbiły serca, rozwrzeszczanej gawiedzi.
Oczywiście czarny żart, zalewa serce każdego, który widzi jak ta tożsamościowa rewolucja truje świadomość młodych ludzi. Na naszych oczach rośnie prawdziwa wylęgarnia odpornych na wiedzę, wyzutych z przyzwoitości, podstawowych wartości, przyszłych pokoleń. Wychowanych na azjatyckich bajkach i patologicznych programach typu 19+. W przeddzień zamordyzmu edukacji seksualnej w szkołach.
Jeśli dorośli, nie radzą sobie z natłokiem tych medialnych manipulantów, jak mają kształtować się nowe pokolenia? Na usta cisną się słowa klasyka „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”
Wykwit urojonej rzeczywistości. Matrix medialny
Obecnie na granicy polsko-białoruskiej, obserwujemy prawdziwy wykwit tej innej rzeczywistości. Wycieczka krajoznawcza po lewicowych portalach, uświadomiła mi, jak bardzo potrzebne są silne Media Narodowe. Wspieranie przez Rząd prawicowych, zdroworozsądkowych podmiotów, które będą docierać do młodego pokolenia. Sprawa jest pilna.
Wystarczy przeczytać post, na jednym, z wielu takich portali, społecznościówek, który z Somalijek na polsko- białoruskiej granicy, zrobił uchodźców z Afganistanu. Sprzedając retorykę, że te biedne kobiety, zostawiły dzieci i mężów, by przebyć drogę na pieszo z Somalii, w nietkniętych strojach, by mogła je wybawić polska straż graniczna. Z kolei według tego samego portalu, afgańska rodzina zatruła się grzybami, bo nie miała co jeść w ośrodku dla uchodźców. Śmierć dziecka po zatruciu, ogłoszono dwa dni, przed śmiercią, chociaż przedstawiciele władzy, prostowali informacje. Ilu Polaków statystycznie, dziennie zatruwa się grzybami? Chociaż nie da się tego czytać, ponieważ ta galopująca głupota, jest tak niedorzecznie żenująca. To są tacy, co w to wierzą!
Przykre podsumowanie
Przechodząc to podsumowania, ciśnie się przygnębiająca teza, dotycząca zarówno sytuacji wewnętrznej Polski, jak i tej na granicy. Od wewnątrz podzieleni, sterowani przez media, nie jesteśmy nawet w stanie jako społeczeństwo podjąć dialogu, między sobą. Sytuacja na granicy, jasno uświadamia, że zamiast jej bronić przed ewidentnym atakiem Łukaszenki, który sam o tym głośno mówi, „Polacy” wolą niszczyć linię graniczną Polski. Tym samym własne państwo, naród, który był w stanie podnosić się, z ponad 120-letniego nieistnienia, sam się rozkłada niczym gnijące mięso. Na rzecz pokrzyków niezrównoważonych psychicznie aktywistów, polityków biegających jak Jaś Fasola, z torbą puszek z wieprzowiną i podpasek dla zdrowych muzułmanów, świeżo przetransportowanych pod Polską granicę? Czy rozum, już całkowicie opuścił ten naród, jeśli on w ogóle jeszcze istnieje?