- Polski konsul generalny RP w Nowym Jorku żąda od “Wall Street Journal” sprostowania w związku z użyciem kłamliwego sformułowania o „polskich obozach śmierci”
- Nazywanie obozów koncentracyjnych „polskimi” wprowadza w błąd, zwłaszcza osoby nieznające historii. Doprowadzić to może do tego, że Polacy mogą zacząć się kojarzyć ze sprawcami zagłady- twierdzi Adrian Kubicki
- Zobacz również: Po cichu Sejm przyjął ustawę „lex Izera”. Krok w kierunku prywatyzacji Lasów Państwowych?
“W filmie dokumentalnym występuje legion naukowców, autorów, lekarzy, łowców nazistów (Beate i Serge Klarsfeld), a nawet zaprzeczający istnieniu Holokaustu David Irving, który oprowadza grupy wycieczkowe po byłych polskich obozach zagłady i tłumaczy, że Żydzi ginęli, bo nie mogli przeżyć wysiłku łączącego się z pracą fizyczną”
– pisze autor tekstu w “Wall Street Journal”
Konsul Adrian Kubicki żąda sprostowania
Konsul Adrian Kubicki stanowczo sprzeciwia się zniekształcaniu historii w ten sposób. W 2010 roku, pod naciskiem społeczności polonijnej wspomniana gazeta zamieściła już wpis, który informuje, że nie było polskich obozów koncentracyjnych w czasie II wojny światowej, a obozy na terenach Polski prowadzone były przez niemieckich nazistów.
“Brak precyzji i wrażliwości w przedstawianiu faktów historycznych prowadzi do zniekształcania historii. Nie polskie, lecz niemieckie obozy śmierci. Kropka. Proszę to skorygować, mając na uwadze miliony tam zabitych”
– napisał Adrian Kubicki, konsul generalny RP
Znamienne jest także to, że w rzeczonym artykule WSJ nie znajdziemy słowa „Niemcy „ czy też „niemieckie”. Konsul z żalem zauważył, że kłamliwe określenia w rodzaju „polskie obozy śmierci” często pojawiają się w przekazie medialnym. Rutynowo używane przez amerykańskich autorów tekstów słowo „nazista” , czy nazywanie obozów koncentracyjnych „polskimi” wprowadza w błąd, zwłaszcza osoby nieznające historii. Doprowadzić to może do tego, że Polacy mogą zacząć się kojarzyć ze sprawcami zagłady.
Polska racja stanu
Należy temu przeciwdziałać – twierdzi Kubicki- zwłaszcza w USA, które ma globalne oddziaływanie. Pojawiające się sprostowanie, jakkolwiek bardzo ważne, jest niestety symboliczne. Trafi do znacznie mniejszego grona odbiorców, niż główny artykuł. Dlatego powinniśmy zadbać o jak najszersze rozpowszechnianie takich informacji – twierdzi konsul. Jesteśmy oburzeni wyrażamy sprzeciw, kiedy próbuje się zniekształcać historię- mówi Kubicki – jest to krzywdzące nie tylko dla Polski i Polaków ale przede wszystkim uwłacza pamięci wszystkich tych, którzy zostali w niemieckich obozach śmierci zamordowani.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Rmf24.pl