- W “Wielkim Śląskim Marszu Wolności” uczestniczyło około 3,5 tys. ludzi. Marsz przeszedł ulicami Katowic w sobotnie popołudnie.
- Uczestnicy demonstracji, którzy sprzeciwiają się polityce rządu zgromadzili się przed południem przy Pomniku Powstańców Śląskich, później ruszyli ulicami miasta.
- Podczas konferencji prasowej zapowiadającej marsz organizatorzy deklarowali, że chcą w pokojowy wyrazić niezadowolenie z działań rządu. Nie odnotowano żadnych incydentów.
- Zobacz także: Wrocław: Obywatele zatrzymali pedofila. Miał koszulkę “Jeb*ać PIS”. Umówił się z 12-latką
W Katowicach odbył się “Wielki Śląski Marsz Wolności”. Jego uczestnicy są sceptycznie nastawieni do przymusu szczepień przeciw COVID-19 i zakazów związanych z pandemią. Uczestnicy wykrzykiwali hasła “Stop segregacji” i “Stop zamykaniu Polaków”.
“My się nie boimy 4 fali. Czym więcej zabierają, tym mniej mamy do stracenia. Za miskę ryżu nie będziemy żyć” – krzyczeli protestujący.
Na czas trwania manifestacji niektóre ulice zostały zamknięte, a ruchem kierowali policjanci z katowickiej drogówki. Marsz Wolności w Katowicach wywołał poruszenie wśród polskich środowisk wolnościowych, konserwatywnych i narodowych.
“Aby zadbać o bezpieczeństwo osób przybyłych na marsz, do służby zostały skierowane liczne siły policji. O bezpieczeństwo zadbali mundurowi z oddziałów prewencji oraz ruchu drogowego, kryminalni i policjanci z zespołu antykonfliktowego. Śląskich policjantów wspierali również koledzy z Małopolski i województwa łódzkiego” – podał sierżant sztabowy Łukasz Kloc z katowickiej komendy miejskiej.
“Mundurowi natychmiast reagowali na wszelkie sytuacje, które mogły stworzyć jakiekolwiek zagrożenie i nie dopuszczali do eskalacji konfliktów. Podczas marszu nie doszło do żadnych incydentów” – dodał policjant.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Marsz Wolności w Katowicach przeciw segregacji sanitarnej
Uczestnicy demonstracji, którzy sprzeciwiają się polityce rządu zgromadzili się przed południem przy Pomniku Powstańców Śląskich, później ruszyli ulicami miasta. Na dwóch dużych banerach napisano “Stop segregacji sanitarnej”, “Cała Polska zjednoczona”. Wielu manifestantów miało w rękach flagi państwowe. Na placu przy pomniku rozwinięto też kilkudziecięciometrową biało-czerwoną flagę, później demonstranci nieśli ją idąc ulicami miasta.
“Przyjechali tutaj ludzie z całej Polski. Nie chodzi nam tylko o wolność pandemiczną, ale też gospodarczą. Ostatnio mieliśmy pozamykane firmy. Walczymy też o wolność słowa” – powiedział jeden z uczestników zgromadzenia.
W tłumie można było dostrzec plakietki z napisem “Fałszywa pandemia”. “Zakrzep się”, “Międzynarodowy protest przeciw przymusowi szczepień. Chrońmy nasze dzieci” – takie natomiast napisy można było dostrzec na koszulkach. Niektórzy demonstranci mieli t-shirt z napisem “Oto mój paszport covidowy”, ilustrowany wyprostowanym środkowym palcem.
“Trzecia dawka będzie tak samo skuteczna, jak dwie poprzednie” – napisano na trzymanym przez jednego z mężczyzn kartonie. Ktoś na wózku ciągniętym przez rower przywiózł trumnę z napisem “Tu spoczywa dorobek mojego życia”.
“Rząd zabija. Paraliż służby zdrowia 75000, zgony poszczepienne 1121” – napisano na banerze stylizowanym na znaki ustawiane na niebezpiecznych odcinkach dróg.
Marsz zorganizowało kilka organizacji, jednym z nich jest Stowarzyszenie “Polska To My – Sosnowiec”, które wśród swoich celów wymienia prowadzenie działalności informacyjnej, promocję zdrowia, upowszechnianie kultury fizycznej, turystyki, edukację społeczną, propagowanie kultury, sztuki, ochronę tradycyjnych wartości oraz ochronę środowiska.
Organizatorzy protestują zarazem przeciwko nazywaniu ich antyszczepionkowcami i przypinaniu im łatki “oszołomów” – jak przekonywali, są za wolnością wyboru i rzetelną informacją, która umożliwia podjęcie właściwych decyzji. Oświadczyli też, że nie popierają ataków na punkty szczepień.
polsatnews.pl