Krzysztof Zalewski został nagrodzony tegorocznym Fryderykiem w kategorii “Autor roku”. Statuetkę wręczył mu Ralph Kaminski, który nie krył ekscytacji ogłaszaniem wyników. Gdy tylko wykrzyczał nazwisko zwycięzcy, zaczęło się dziać. Promocja dewiacji na rozdaniu Fryderyków nikogo z obecnych na sali nie oburzyła. Sodomici zawłaszczają coraz większą część życia publicznego w Polsce.
Krzysztof Zalewski tuż po wejściu na scenę pocałował Ralpha Kaminskiego w usta, a ich pocałunek wywołał gromkie brawa wśród publiczności. Dziękując za wyróżnienie, podziękował za inspiracje m.in. Kasi Nosowskiej, Oldze Tokarczuk i Grzegorzowi Ciechowskiemu, a także swojej ukochanej “Otulince”, czyli Oldze Tuszewskiej.
Następnie pozwolił sobie na polityczny komentarz. Ze sceny stwierdził, że wypadałoby, żeby “jako autor roku powiedział coś autorskiego”.
“Ci, którzy tak mówią, chyba mają rację: pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Konfederację” – powiedział.
Słowa Krzysztofa Zalewskiego to nawiązanie do popularnego hasła “Je*ać PiS”, zapisywanego często także jako “***** ***“. Okrzyk od kilku miesięcy cieszy się dużą popularnością wśród krytyków działań Prawa i Sprawiedliwości oraz regularnie pojawia się m.in. na ulicznych manifestacjach i marszach antyrządowych. Promocja dewiacji na rozdaniu Fryderyków nie wzbudziła zgorszenia wśród pozostałych uczestników imprezy. Środowiska skrajnej lewicy coraz częściej wykorzystują miejsca publiczne i uroczystości do uprawiania swojej propagandy.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
onet.pl