- Mieszkańcy protestują przeciwko ulokowaniu nielegalnych migrantów w Dziewieniszkach
- Rząd litewski prowadzi rozmowy z protestującymi mieszkańcami.
- Nielegalna migracja to atak hybrydowy. Litwa wprowadza zmiany w prawie.
- UE niesie pomoc finansową, a także kieruje funkcjonariusz to ochrony granic
- Zobacz także: Klepacka odpowiada hejterom. „Tak, każdy niesie swój krzyż”
Litewski rząd chce ulokować 1000 nielegalnych migrantów w Dziewieniszkach. Mieszkańcy protestują. W Rudnikach zorganizowano blokadę drogi do bazy MSW gdzie miał powstać obóz dla osób nielegalnie przekraczających granicę. Policja do rozbicia protestu użyła gazu łzawiącego. Do protestujących przyjechali przedstawiciele władz litewskich z liczną asystą policji. Po burzliwych negocjacjach, osiedlenie migrantów w tych miejscowościach zostało wstrzymane. Nie można jednak mówić o pełnym sukcesie mieszkańców. Decyzja została jedynie zawieszona.
„Rezerwujemy to miejsce – nie zostało jeszcze ono skreślone z listy, ale obecnie nie ma decyzji o przewozie osób. Jednak się nie wycofujemy”
– powiedziała minister spraw wewnętrznych Litwy Agnė Bilotaitė.
Codziennie docierają informacje o nowych nielegalnych przybyszach z terytorium Białorusi. Coraz większa liczba migrantów stanowi poważny problem dla litewskich władz państwowych i samorządowych. Nieproszeni goście muszą zostać gdzieś ulokowani do czasu zakończenia procedur, które rozstrzygnął, czy dostaną status uchodźcy, czy zostaną deportowani. Obywatele Iraku to najczęstsza narodowość osób nielegalnie przekraczających granice. Czerwony Krzyż szacuje, że około 40 procent stanowią kobiety, chorzy i ofiary przemocy, czyli osoby, które wymagają szczególnej ochrony. Problemem jest także duża liczba dzieci, dla których rząd musi zaleźć miejsce w placówkach szkolnych.
Polityka Aleksandra Łukaszenki
Naruszanie granic wynika z polityki prowadzonej przez Aleksandra Łukaszenkę, która ma na celu zmuszenie Wilna i UE do przełamania politycznej izolacji Białorusi. W obecnej sytuacji Litwa może jedynie stosować dostępne środki prawne i dyplomatyczne umożliwiające szybkie deportacje migrantów. W mediach społecznościowych prowadzone są kampanie, mające na celu odstraszenie przed nielegalnym przekraczaniem granicy
Nielegalni migranci to atak hybrydowy
Litwa wprowadziła zmiany w prawie, dzięki którym przekraczanie granicy przez nielegalnych migrantów, będzie można traktować jak atak hybrydowy zmierzający do destabilizacji sytuacji w kraju. Daje to możliwość szczególnego ich traktowania. Obecnie najwięcej migrantów przekracza granice w rejonie solecznickim, więc tam rząd szuka dla nich miejsc pobytu. Mieszkańcy protestują, ponieważ nie czują się bezpiecznie. Ostatnio do rozłożonego miasteczka namiotowego, manifestujących swoje niezadowolenie mieszkańców, przyszły osoby, które nielegalnie przekroczyły granice. Zawiadomiono litewską służbę graniczną, ta jednak się nie pojawiła. Na policję czekać trzeba było 30 min. Mieszkańcy są przerażeni. Co będzie jeśli kolejna grupa, która tu przyjdzie, nie będzie tak przyjaźnie nastawiona?
UE reaguje
Rząd litewski prosił o pomoc państwa UE. Na apel odpowiedziały Chorwacja, Finlandia, Polska, Szwecja, Grecja, Słowenia. Od początku lipca skierowane zostały na Litwę i Łotwę patrole funkcjonariuszy w ramach misji szybkiego reagowania w sytuacjach nadzwyczajnych. Zostaną również przekazane środki z unijnego funduszu w wysokości 10-12 mln euro, na rzecz azylu, migracji i integracji. Pieniądze te pomogą w stworzeniu miejsc w których ulokowane zostaną osoby nielegalnie przekraczające granice.
Kresy.pl