Niemcy borykają się z inflacją. Najwyższe ceny od 40 lat

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Inflacja

Inflacja / Fot. Pixhere

Niemcy lada moment mogą zastać na swoich półkach sklepowych coraz większe ceny za ich ulubione produkty. Rosnąca inflacja zagraża gospodarce naszych zachodnich sąsiadów, którzy szukają rozwiązania dla rosnących cen materiałów budowlanych.
  • Inflacja zaczyna zabijać niemiecką gospodarkę, windując ceny na niespotykaną od 40 lat skalę.
  • Niemcy niepokoją się z powodu gwałtownego wzrostu cen surowców na rynku, który może spowodować również wzrost cen produktów.
  • Rosnące ceny materiałów budowlanych stają się ogromną przeszkodą dla branży deweloperskiej.
  • Zobacz także: Remont muzeum Stepana Bandery na Ukrainie. Wyłożono 3 mln zł

Nie tylko w Polsce inflacja zagraża bezpieczeństwu gospodarczemu. Podobny problem napotykają nasi zachodni sąsiedzi. Niemcy płacą od czerwca o blisko 8,5% więcej za produkty, niż w roku ubiegłym. Niemiecka gazeta Die Welt opisuje ten problem jako najstraszniejszy od blisko 40 lat. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w styczniu 1982 roku.

Jest to zwiastun tego, co ma nadejść dla konsumentów. Wynika to z faktu, że zmiany te jak dotąd tylko częściowo dotarły do cen konsumpcyjnych

– zauważył dziennik.

Ceny surówki, stali i stopów żelaza wzrosły w porównaniu z rokiem ubiegłym o 41,9 procent, a metali nieżelaznych o 25,1 procent. Ceny podstawowych chemikaliów wzrosły o 18,8 procent, ceny energii o 16,9 procent. Chociaż eksperci z Die Welt uważają, że ceny surowców nie zawsze powodują podwyżkę cen produktów, to napędzają one rosnącą inflację.

Rosnące ceny surowców doprowadziły do znacznego wzrostu cen producentów, co z kolei przekłada się na wyższą inflację cen konsumpcyjnych

– zauważył Klaus Bauknecht, główny ekonomista IKB.

Rosnące ceny są szczególnie dotkliwym problemem w niemieckiej branży budowlanej. W kwietniu 2021 roku poziom zamówień w niemieckiej branży budowlanej był o 7 proc. wyższy niż w kwietniu ubiegłego roku, za to poziom cen materiałów zwiększył się o 50 proc. Przy czym wciąż powiększają się opóźnienia w dostawach. W sumie niemiecka budowlanka traci przychody i rezygnuje z przyjętych zleceń.

W wyniku dużych wzrostów cen firmy budowlane dość powszechnie nie chcą podpisywać długoterminowych umów z inwestorami, za to przerzucają ryzyko wzrostu cen materiałów na swoich dostawców. Powoduje to wstrzymywanie inwestycji, zwłaszcza tych, których wyceny oparto na obliczeniach z jesieni ubiegłego roku. Część wykonawców wycofuje się z kontraktów.

wnp.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY