- Wpis wiceburmistrza wywołał oburzenie m.in. przewodniczącej wspólnoty żydowskiej z Rzymu Ruth Dureghello.
- Wiceburmistrz Riccardo Blengio zmienił „Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym) na włoskie słowa: „Szczepionka czyni wolnym”.
- Jego zdaniem przywileje dla osób zaszczepionych dyskryminują osoby niezaszczepione.
- Zobacz także: Akcja szczepień w ciągu kilku tygodni może stanąć w miejscu
Wiceburmistrz miejscowości Bistagno w Piemoncie porównał przepustkę otrzymywaną po zaszczepieniu przeciw koronawirusowi z obozem koncentracyjnym w Auschwitz. Wpis polityka spotkał się z oburzeniem.
Holokaust w dyskusji o szczepienie
Przewodnicząca wspólnoty żydowskiej z Rzymu Ruth Dureghello odniosła się do wypowiedzi wiceburmistrza. Jej zdaniem Holokaust nie powinien być nigdy przywołany w dyskusji we Włoszech na temat przepustki COVID-19.
Na Twitterze Dureghello zamieściła oświadczenie.
– Różni działacze polityczni przywołują Szoa, by sprzeciwić się Zielonej Przepustce. Nasila się bardzo niebezpieczny klimat nienawiści i nietolerancji. Odwoływanie się do Szoa z taką bezmyślnością to poważny sygnał alarmowy. Niech polityka zacznie łagodzić ton
– wezwała.
„Szczepionka czyni wolnym”
Wiceburmistrz Riccardo Blengio, przeciwnik szczepionek, zamieścił fotomontaż zdjęcia bramy niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz. Napis „Arbeit macht frei” zamienił na włoskie słowa: „Szczepionka czyni wolnym”.
Porównanie przepustki otrzymanej po zaszczepieniu z Holokaustem wywołało powszechne oburzenie. Blengio w odpowiedzi na krytykę podkreślił, że aktualnie trwa wręcz polowanie na osoby niezaszczepione. Osoby niechętne szczepieniom zostali zepchnięte do roli obywateli drugiej kategorii i są traktowane jak przestępcy.
W jego ocenie przywileje dla osób zaszczepionych dyskryminują osoby niezaszczepione. Według polityka obecnie panuje atmosfera totalitaryzmu. Media, rząd, samorządowcy, sugerują, że wprowadzenie „przepustki” do korzystania z podstawowych praw jest konieczne i pożądane.
Blengio nie zgadza się z oburzeniem, które wywołała jego publikacja. Wytłumaczył, że nie usunął postu na Facebooku, a jedynie zmienił ustawienia konta, ponieważ rozpoczęto przeciwko niemu oszczerczą kampanię.
onet.pl